Każdego troszczącego się o dobro wspólne musi niepokoić wzrost znaczenia populistów. Nawet jeśli nie rządzą oni jakimś państwem (jak w Polsce, na Węgrzech czy w Turcji), to zyskują popularność i znaczenie prawie w każdym demokratycznym kraju. Od Waszyngtonu przez Francję po Indie czy Indonezję rośnie poparcie dla partii określanych jako populistyczne. Ale naprawdę zastanawiać musi nie to, że zyskują one w sondażach, lecz że nie rządzą jeszcze w całym demokratycznym świecie – wszak oferują tak łatwe i miłe rozwiązania, a gdy rządzą – rozdają szczodrą ręką dobra publiczne szerokiej rzeszy wyborców. Fascynuje zatem nie fakt ich rosnącej popularności, ale to, że zwykli ludzie w większości nie dają się im uwieść.
Bo przecież nie ma niczego łatwiejszego niż propagowanie populizmu, a potem rządzenie w zgodzie z jego wytycznymi. Wydawać by się mogło, że na taką propagandę nie ma silnych i ugrupowania przedstawiające odpowiedzialne i racjonalne rozwiązania polityczne i ekonomiczne muszą przegrać. Tak jednak się nie dzieje – a przynajmniej nie wszędzie.
Przyjrzyjmy się „ideologii” populizmu. Warto zacząć od tego, że to nie ideologia, czyli zwarty i koherentny zestaw wartości i zasad. Jest odwrotnie – populistyczny lider może z dnia na dzień zmienić prawie wszystko, co dotychczas propagował. W poniedziałek może lubić i cenić UE, ale we wtorek ogłosić ją okupantem i zaborcą. W środę zadeklaruje otwartość na mniejszości, a w czwartek obarczy je odpowiedzialnością za wzrost cen czy pandemię. Populizm jest bardzo plastyczny, bo to raczej metoda utrzymania się u władzy i sposób rządzenia niż spójna ideologia.
Czytaj więcej
Skazanie Cristiny Fernandez de Kirchner, byłej prezydent, a dziś wiceprezydent, na sześć lat więzienia i dożywotnie pozbawienie prawa do udziału w wyborach może okazać się ostatecznym ciosem dla peronizmu.
Co jednak stanowi o jego istocie? W literaturze przedmiotu toczy się o to spór, ale większość z nas zgodzi się z tym, że populizm udziela łatwych odpowiedzi na skomplikowane pytania, jest antyelitarny, odwołuje się do mas i szczuje na poszczególne grupy mniejszościowe, prowadzi rozrzutną politykę społeczną, gra na najniższych emocjach i odwołuje się do prymitywnych uprzedzeń, dzieli społeczeństwo i gra na tych podziałach, wywołuje wrogość wobec obcych.