Profesor Ewa Łętowska, pierwszy rzecznik praw obywatelskich w Polsce, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, była gościem magazynu „Rzecz o prawie”.
Ewa Łętowska o sędziach i akceptacji wniosków służb ws. inwigilacji
Podczas rozmowy zganiła sędziów za to, że zbyt ochoczo i bez głębszej refleksji akceptują wnioski służb o zastosowanie wobec obywateli środków kontroli operacyjnej. Jak zaznaczyła, gdy sędzia ma do czynienia z utajnionym uzasadnieniem decyzji, którą ma skontrolować, lub uzasadnieniem zmyłkowym, musi się zachować jak uczestnik ruchu drogowego stosujący zasadę ograniczonego zaufania do innych kierujących. Czyli pięć razy się obejrzeć. W przeciwnym razie ta zbytnia ufność w dobre intencje i legalność działań organów władzy państwowej ułatwia formułowanie opinii, iż sądy są współodpowiedzialne za eksces, którego dopuściły się organy administracji, używając środka, który nie powinien być użyty. W ocenie prof. Łętowskiej historia Pegasusa jest bardzo pouczająca. Bo powinna skłonić sędziów do większej ostrożności i dociekliwości.
Czytaj więcej
Służby powinny ujawniać pełną dokumentację ws. kontroli operacyjnej na każde żądanie sądu i prokuratury. Bez tego zebrany materiał z podsłuchu może nie być dowodem w sprawie. Nierzadko akta dotyczące inwigilacji są niekompletne
Drugim gościem programu była Joanna Szymańska, p.o. dyrektorka europejskiego biura ARTICLE 19, międzynarodowej organizacji zajmującej się ochroną wolności słowa.
Joanna Szymańska o art. 212 kodeksu karnego
Tematem rozmowy była niedawna zapowiedź ministra sprawiedliwości Adama Bodnara dotycząca art. 212 kodeksu karnego. Przepis ten przewiduje odpowiedzialność karną za zniesławienie i często jest wykorzystywany do wytaczania procesów dziennikarzom lub aktywistom podejmującym trudne lub niewygodne np. dla władzy tematy.