Od 24 lutego, czyli dnia wybuchu wojny w Ukrainie, granicę polsko-ukraińską przekroczyło 2,73 miliona uchodźców z Ukrainy i są to głównie kobiety i dzieci. Część z nich znalazła już pracę w Polsce. Jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie większość pracowników – cudzoziemców w Polsce również stanowili obywatele Ukrainy. Według danych ZUS z końca 2021 r. liczba legalnie zatrudnionych w Polsce cudzoziemców osiągnęła poziom 888,4 tys., z czego większość stanowili obywatele Ukrainy.
Wielu z tych pracowników jest wyznania prawosławnego, które stanowi jeden z głównych odłamów chrześcijaństwa.
Jak powszechnie wiadomo, Polska od czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów (XVI–XVIII wiek) była krajem wielonarodowym i wieloetnicznym. Nazywano nas nawet "państwem bez stosów", z powodu naszej wyróżniającej się na tle pozostałych państw tolerancji. Dopiero holokaust oraz masowe wysiedlenia ludności podczas II wojny światowej i niedługo po jej zakończeniu doprowadziły do tego, że nasze państwo stało się niemal jednolite etnicznie.
Można pokusić się o stwierdzenie, że skutek trwającej już prawie od dwóch miesięcy wojny na Ukrainie może być m.in. taki, że część obywateli Ukrainy zostanie u nas na stałe i wrócimy do naszej wieloletniej tradycji wielokulturowości.
W najbliższą niedzielę (24 kwietnia) Święta Wielkanocne będą obchodzić wyznawcy prawosławia, z których część to obywatele Ukrainy. Kalendarz świąt prawosławnych wymienia tylko jeden dzień, który przypada na pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca (według kalendarza juliańskiego), po zakończeniu Paschy żydowskiej, a nie tak jak u osób wyznania katolickiego, dwa dni tych świąt.