Co dalej z projektem o dekryminalizacji aborcji? W Sejmie padły mocne słowa

Posłowie rozpoczęli rozpatrywanie projektu przewidującego częściową depenalizację przerywania ciąży za zgodą kobiety oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji. Padło wiele mocnych słów.

Publikacja: 06.11.2024 18:52

Co dalej z projektem o dekryminalizacji aborcji? W Sejmie padły mocne słowa

Foto: PAP/Paweł Supernak

- To jest krótka ustawa, bardzo konserwatywna. Ona nie dotyczy legalizacji procedury przerywania ciąży ona depenalizuje pomoc w przerywaniu ciąży oraz chroni lekarzy, pielęgniarki i położne przed ewentualnymi zarzutami prokuratorskimi w przyszłości. Mam nadzieję, że w tym procedowaniu znajdzie się poparcie wysokiej izby dla tego konserwatywnego rozwiązania – mówiła posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska rozpoczynając w środę sejmową debatę dotycząc tego projektu.

Czytaj więcej

Dekryminalizacja aborcji znowu w Sejmie. Posłowie zajmą się projektem za kilka dni

Zdecydowany sprzeciw wobec proponowanych rozwiań wyraziła posłanka PiS Lidia Burzyńska. Stwierdziła, że Sejm zamiast depenalizacją aborcji powinien zająć się „katastrofalną sytuacją w służbie zdrowia, likwidacją porodówek i gigantyczną dziurą budżetową”. Jej zdaniem projekt stoi w sprzeczność z konstytucyjnym prawem ochrony do życia oraz z logiką. – Dziecko przed urodzeniem może korzystać z opieki medycznej. Dziecko pzrd urodzeniem może dziedziczyć. Ale waszym zdaniem dziecko przed urodzeniem nie ma prawa do życia – mówiła Burzyńska do autorów projektu.

„Ten projekt mówi, abyśmy nie karali solidarności, dobroci i współczucia”

Przeciwne zdanie o projekcie ma z kolei Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej. – Kobieta, która chce zrobić aborcję to po prostu ją zrobi. Ale czy ta kobieta musi być opuszczona, bez wsparcia? Czy matka, ojciec, czy koleżanka maja być karani za to, że wyciągnęli rękę i udzielili pomocy? Czy lekarka i lekarz za to, że pomagają kobiecie w dramatycznej sytuacji mają być karani? Ten projekt mówi tylko i wyłącznie o tym abyśmy nie karali solidarności, dobroci, współczucia, którym lekarze, pielęgniarki, rodzina obdarowują kobiety, które i tak aborcje robią – przekonywała Rosa.

Z kolei posłanka Polska 2050 Ewa Syzmanowska wyraziła żal, że nie udało się uchwalić projektu dekryminalizacji aborcji już w maju. Podkreśliła, ze w jej klubie e ma w tej sprawi dyscypliny partyjnej, ale ugrupowanie rekomenduje głosowanie za tymi przepisami.

Dyscypliny głosowania w sprawie tego projektu nie będzie też wśród ludowców. – Nie ma lepszych i gorszych wartości w życiu, to od nas zależy czym będziemy się w życiu kierować – mówiła Urszula Nowogórska z PSL. Podkreśliła przy tym, że życie każdego człowieka ma prawo do ochrony zapisane w konstytucji.

Jak z kolei mówiła Joanna Wicha z Lewicy dekryminalizacja pomocy w aborcji jest humanitarnym minimum. - Ta ustawa nie jest legalizacją aborcji, nie posuwa nas ani krok naprzód w tym zakresie. Ona jest zupełnie czymś innym. Jest o wsparciu, zaufaniu, bezpieczeństwie. Jest zgodą państwa, aby nie być samemu w sytuacji, kiedy potrzebuje się obok bliskiej osoby – zaznaczyła Wicha.

Czytaj więcej

Konrad Burdziak: Czy lekarze mogą zaufać wytycznym w sprawach aborcji?

„To szkodliwa i antykobieca ustawa. Jej miejsce jest na śmietniku”

Przeciwnego zdania jest Karina Bosak z Konfederacji, która złożyła wniosek o odrzucenie projektu. Według niej proponowane przepisy są złe i w ewidentny sposób niezgodne z konstytucją. - Depenalizacja nakłaniania do zabijania i pomocnictwo w tym procederze jest de facto legalizacją tego procederu. To szkodliwa i antykobieca ustawa. Już raz została wydalona tej Sali bo jej miejsce jest na śmietniku – mówił Witold Tumanowicz z Konfederacji.

Głos w burzliwej debacie zabrała też ministra ds. równości Katarzyna Kotula. – Nie oszukujmy się, wszyscy wiemy, że ustawa o dekryminalizacji to nie jest ustawa naszych marzeń. Wiemy też, że to jest pierwszy ważny krok, który może przywrócić kobietom poczucie godności, ale przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa – twierdziła Kotula.

O tym, czy Sejm będzie nadal pracował nad projektem depenalizującym pomocnictwo w aborcji posłowie zdecydują w głosowaniu w piątek.

Nowa ustawa dotycząca aborcji. Co zawiera projekt?

Projekt, którego procedowanie rozpoczęli właśnie posłowie, przygotowali posłowie Lewicy i KO. Nie są to jednak całkowicie nowe propozycje. W lipcu Sejm nie uchwalił projektu Lewicy w podobnym kształcie. Do przyjęcia tych przepisów zabrakło wtedy trzech głosów.

Czytaj więcej

Sejm odrzucił depenalizację aborcji do 12 tygodnia. Trzema głosami

Proponowane przepisy uchylają par. 1 i par. 2 art. 152 k.k. Zgodnie z pierwszym z nich, za przerywanie ciąży za zgodą kobiety poza wyjątkami przewidzianymi w ustawie, grozi do trzech lat więzienia. Natomiast drugi z tych przepisów zakłada taką samą karę za pomoc ciężarnej w usunięciu ciąży lub jej do tego nakłanianie.

Zgodnie z kolejną zmianą, za przeprowadzenie aborcji, gdy ciąża trwa więcej niż 12 tygodni, groziłaby kara ograniczenia wolności lub więzienia do lat 5. Od tej zasady byłby jednak wyjątek. Przestępstwa nie popełniłby lekarz, pielęgniarka lub położna w takiej sytuacji, jeśli przerwanie ciąży byłoby następstwem procedury medycznej przeprowadzonej w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia kobiety ciężarnej lub gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Proponowany projekt zmienia też art. 154 k.k., dotyczący wysokości kar dla osób przeprowadzających aborcję, gdy jej następstwem jest śmierć kobiety. Groziłoby za to od dwóch do 15 lat więzienia w przypadkach, gdy od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni oraz gdy aborcja była wymuszona.

Zgodnie ze zmianami, nie popełni też przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego.

Proponowane przepisy miałyby wejść w życie po 30 dniach od ogłoszenia ustawy.

Etap legislacyjny: pierwsze czytanie w Sejmie

- To jest krótka ustawa, bardzo konserwatywna. Ona nie dotyczy legalizacji procedury przerywania ciąży ona depenalizuje pomoc w przerywaniu ciąży oraz chroni lekarzy, pielęgniarki i położne przed ewentualnymi zarzutami prokuratorskimi w przyszłości. Mam nadzieję, że w tym procedowaniu znajdzie się poparcie wysokiej izby dla tego konserwatywnego rozwiązania – mówiła posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska rozpoczynając w środę sejmową debatę dotycząc tego projektu.

Zdecydowany sprzeciw wobec proponowanych rozwiań wyraziła posłanka PiS Lidia Burzyńska. Stwierdziła, że Sejm zamiast depenalizacją aborcji powinien zająć się „katastrofalną sytuacją w służbie zdrowia, likwidacją porodówek i gigantyczną dziurą budżetową”. Jej zdaniem projekt stoi w sprzeczność z konstytucyjnym prawem ochrony do życia oraz z logiką. – Dziecko przed urodzeniem może korzystać z opieki medycznej. Dziecko pzrd urodzeniem może dziedziczyć. Ale waszym zdaniem dziecko przed urodzeniem nie ma prawa do życia – mówiła Burzyńska do autorów projektu.

Pozostało 85% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach