W piątkowym głosowaniu Sejm najpierw głosował nad wnioskiem o odrzucenie projektu ustawy w całości. Jednak do tego zabrakło jednego głosu. Niespodziewanie gdy chwilę później doszło do głosowania nad przyjęciem całości ustawy, ta trzema głosami została odrzucona.
Warto dodać, że Prezydent Andrzej Duda już zawczasu zapowiedział, że nawet gdyby Parlament ustawę przyjął, ten i tak by jej nie podpisał.
Jakie zmiany przewidywała ustawa w sprawie aborcji?
Projekt uchylał w art. 152 kodeksu karnego par. 1 i 2. Zgodnie z tym pierwszym przepisem za przerywanie ciąży za zgodą kobiety poza wyjątkami przewidzianymi w ustawie, grozi do trzech lat więzienia. Z kolei par. 2 przewiduje taką samą karę za pomoc ciężarnej w usunięciu ciąży lub jej do tego nakłanianie.
- To rozwiązanie, które na ten moment jest najbardziej optymalne, oczekiwane społecznie i spójne, jeżeli chodzi zarówno o logikę, jak i o prawo. Te rozwiązania, które są proponowane w projekcie ustawy, dotyczą dekryminalizacji pomocy w aborcji. Przerywanie własnej ciąży na gruncie prawa polskiego nie jest karalne, nie jest czynem przestępnym. W związku z tym tym bardziej nie można karać za pomocnictwo w czymś, co przestępstwem nie jest. A więc nie można karać za pomoc w przeprowadzeniu samodzielnie aborcji własnej ciąży — przekonywała podczas debaty nad projektem Anna Maria Żukowska z Lewicy, posłanka sprawozdawca.
Projekt miał zmienić też par. 3 tego przepisu, który przewiduje karę od sześciu miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności za aborcję, która nie jest wynikiem gwałtu ani nie jest wykonywana w sytuacji zagrożenia życia marki, „gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego przeżycia poza organizmem kobiety ciężarnej”.