Maria Ejchart: to za PiS był klimat na surowe traktowanie więźniów

To za czasów PiS sposób traktowania więźniów bardzo się zaostrzył, pojawił się klimat przyzwolenia na surowe podejście do osadzonych. Ten klimat już się zmienił - mówi wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart pytana o przypadki tortur w polskich więzieniach.

Aktualizacja: 08.08.2024 06:43 Publikacja: 08.08.2024 04:30

Wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart podczas konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Spr

Wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart podczas konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie, 12 lipca 2024 r.

Foto: Tomasz Gzell

„Każde działanie, którym jakiejkolwiek osobie umyślnie zadaje się ostry ból lub cierpienie, fizyczne bądź psychiczne, w celu uzyskania od niej lub od osoby trzeciej informacji lub wyznania”. Czy wie pani co to za definicja?

Oczywiście, to definicja tortur z konwencji ONZ. Niestety nie przyjęła się u nas. W polskim kodeksie karnym nie ma zdefiniowanego przestępstwa tortur.

To dlaczego jeszcze tego nie zmieniliście? Było na to ponad pół roku.

Uważam, że skodyfikowanie przestępstwa tortur jest konieczne. Pracujemy nad tym i zapewniam, że taka nowelizacja się pojawi. Komisja kodyfikacyjna prawa karnego przygotowała projekt ustawy naprawczej. Kwestia tortur będzie jedną z ważniejszych do uregulowania w następnej kolejności.

„Za naszych rządów przypadków tortur nie było” – oświadczył niedawno Jarosław Kaczyński i dodał zaraz, że są one stosowane obecnie. Według prezesa PiS torturom poddawane były lub są osoby zatrzymane w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi m.in. o księdza Michała Olszewskiego. Co pani na to?

Mam inny cytat. „Więzienie to nie sanatorium” – Zbigniew Ziobro. To za czasów PiS sposób traktowania osób pozbawionych wolności uległ bardzo poważnemu zaostrzeniu. Wtedy pojawił się klimat przyzwolenia na surowe podejście do osób pozbawionych wolności w Polsce. Przykładem są doniesienia o wydarzeniach w zakładzie karnym w Barczewie. Ten klimat już się zmienił. Nie ma zgody na takie zachowania w polskich więzieniach.

Czytaj więcej

ABW o zatrzymaniu księdza Olszewskiego. „Pił kawę oraz spożywał przekąski”

O rzekomym torturowaniu księdza Olszewskiego podczas zatrzymania mówi nie tylko Kaczyński. Inni politycy jego partii też twierdzili, że mężczyźnie temu utrudniano jedzenie, budzono go w nocy, utrudniano sen. Czy wie pani coś na ten temat?

Wiem tyle, ile przekazał szef MSWiA odpowiedzialny za te czynności. Zapewnił, że wszystko przebiegło zgodnie z przepisami, o żadnych nadużyciach nie ma mowy. Ufam mu. A ja odpowiadam za to, co dzieje się z zatrzymanym po doprowadzeniu do aresztu albo więzienia.

Jarosław Kaczyński zarzuca, że jedna z kobiet zatrzymanych w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, która przebywa w areszcie nie otrzymuje paczki higienicznej i musi nosić przez 1,5 miesiąca tę samą bieliznę. To już jest konkretny zarzut w pani stronę.

Zarzuty te są nieprawdziwe, zostało to sprawdzone. Osoba o której mówimy, miała zapas własnej bielizny. Poza tym zatrzymani otrzymują też tzw. bieliznę skarbową, która jest na wyposażeniu jednostki. Tak też było w tym przypadku.

Jak traktowane są osoby zatrzymane w sprawie Funduszu Sprawiedliwości? W Jakich warunkach przebywają?

Nie ma tu żadnych nieprawidłowości. Są traktowani godnie, po ludzku i tak jak wszyscy inni więźniowie o statusie szczególnie chronionych.

Skąd ta szczególna ochrona?

Jest związana z zarzutami, które postawiono księdzu i urzędniczkom. Dotyczą one sprzeniewierzenia ogromnych środków z Funduszu Sprawiedliwości, a fundusz ten jest przecież zasilany także z zarobków więźniów. Dyrektor aresztu musiał wziąć to pod uwagę i m.in. dlatego zdecydował o objęciu ich szczególną ochroną.

W ostatnich latach pojawiały się jednak doniesienia o znęcaniu się przez strażników nad więźniami w niektórych polskich więzieniach. Kopanie po narządach płciowych, bicie młotkiem, zastraszanie, podtapianie - do tego miało dochodzić chociażby w więzieniach w Barczewie czy w Tarnowie. Co zrobiliście w tych konkretnych przypadkach?

Toczy się kilkadziesiąt postępowań przeciwko osobom, które miały się dopuszczać nadużyć. Te sprawy miały miejsce za czasów naszych poprzedników. Odkąd jestem w Ministerstwie Sprawiedliwości, każdy przypadek skarg na niewłaściwe traktowanie jest bardzo szczegółowo badany i wyjaśniany. Poza tym wyciągamy konsekwencje wobec osób, które dopuszczają się nadużyć. Przykładem jest sytuacja ze Służewca, gdzie funkcjonariusze zostali natychmiast odsunięci od pracy i zawiadomiono prokuraturę. Nie ma zgody na niewłaściwe traktowanie więźniów. Podobnie jest w przypadku nieuzasadnionych bądź fałszywych oskarżeń lub naruszenia nietykalności funkcjonariuszy przez skazanych. W takich przypadkach również szybko reagujemy. Przykładem może być napaść na funkcjonariuszy w Grójcu. Zostało złożone zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

Mówi pani o zmianach doraźnych, a co z systemem? Często to właśnie system zawodzi.

Dyrektorzy jednostek dostali zalecenie racjonalnego stosowania kajdanek w zakładach karnych. Tworzymy też odpowiednie mechanizmy reakcji funkcjonariuszy. Chodzi o proste zasady odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej za niewłaściwe zachowania. Tego brakowało. Wprowadzamy też zasady ochrony dynamicznej, czyli wyprzedzającej, prewencyjnej. Mówię m.in. o tworzeniu relacji funkcjonariusza ze skazanym. Tak działają więzienia na Zachodzie.

Czy sądzi pani, że sprawdzi się to w polskich warunkach?

Jestem przekonana, że ten model się sprawdzi i nie chodzi tu o spoufalanie się, czy wspólną grę w karty. Chodzi o normalny, ludzki kontakt między więźniem i funkcjonariuszem. Tego w ostatnich latach brakowało.

Czytaj więcej

Maria Ejchart: Więźniów w celach będzie o 20 tys. mniej

Prawie pół roku temu mówiła pani, że więzienia są przeludnione, a Waszym celem jest zmniejszenie liczby osadzonych o 20 tys. Udało się?

Naszym celem jest, żeby kara miała sens, żeby człowiek wyszedł z więzienia lepszy. Są powody, dla których sąd może zdecydować o warunkowym skróceniu kary. Przez lata stosowanie tego środka było zamrożone. Takie podejście daje szansę na powrót do społeczeństwa tym skazanym, którym została do odbycia zaledwie końcówka kary i zasługują na wyjście. Pamiętajmy przy tym, że o zastosowaniu tego zwolnienia zawsze decyduje sąd.

Co się zmieniło w polskich więzieniach przez ponad pół roku waszych rządów?

Zmieniło się myślenie o karze tych, którzy odpowiadają za wykonywanie kary. Kara nie służy bowiem represji i eliminacji. Kończymy z polityką pozbawienia wolności jako odwetu. Reformujemy szkołę kształcącą funkcjonariuszy służby więziennej. Dokonaliśmy zmian w ścisłym kierownictwie Służby Więziennej oraz trwa proces wymiany kierownictwa poszczególnych zakładów karnych i aresztów śledczych.

„Każde działanie, którym jakiejkolwiek osobie umyślnie zadaje się ostry ból lub cierpienie, fizyczne bądź psychiczne, w celu uzyskania od niej lub od osoby trzeciej informacji lub wyznania”. Czy wie pani co to za definicja?

Oczywiście, to definicja tortur z konwencji ONZ. Niestety nie przyjęła się u nas. W polskim kodeksie karnym nie ma zdefiniowanego przestępstwa tortur.

Pozostało 94% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach