Chodzi najczęściej o sytuacje, gdy fotoradar zarejestruje przekroczenie prędkości i wykona zdjęcie. Widoczny jest na nim numer rejestracyjny pojazdu, ale twarz kierowcy może być niewyraźna. W takiej sytuacji Inspekcja Transportu Drogowego wzywa właściciela auta, aby wskazał, kto je wówczas prowadził. Przy czym obecnie sprawca wykroczenia drogowego nie ma możliwości skorzystania z prawa do milczenia, która jest częścią konstytucyjnego prawa do obrony, a wyrażane jest przez zakaz zmuszania kogokolwiek do samooskarżenia i dostarczania przeciw sobie dowodu.
Niewskazanie kierowcy przez właściciela jest bowiem wykroczeniem. Zgodnie z art. 96 § 3 Kodeksu wykroczeń karze grzywny podlega ten, "kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie". Na podstawie zaś art. 78 ust. 4 Prawa o ruchu drogowym "właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec".
Kierowcy podkreślali, że oznacza to ustawowy nakaz obciążenia samego siebie albo donoszenia na najbliższych. Często odmawiali odpowiedzi na takie zapytania.
W wyroku z 12 marca 2014 r (sygn. akt P 27/132) Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 96 § 3 K.w. jest zgodny z art. 2 konstytucji oraz nie jest niezgodny z art. 42 ust. 1 konstytucji. Rozstrzygnięcie TK nie dotyczyło jednak prawa do obrony w rozumieniu art. 42 ust. 2 Konstytucji, czyli także leżącego u jego podstaw prawa do milczenia.
Rzecznik przypomina, że prawo do efektywnego nieprzyznawania się do winy przyznaje obywatelom Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych. Także w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazuje się, że prawo do zachowania milczenia i nieobciążania się są powszechnie uznanymi standardami międzynarodowymi.