W uzasadnieniu sąd odniósł się do wartości dowodowej wyników pracy urządzenia Polcam wykorzystywanego przez policję w opisywanej sprawie. Jak wyjaśniono, urządzenie to dokonuje pomiarów prędkości radiowozu, w którym jest zainstalowane poprzez ustalenie prędkości średniej na odcinku kontrolnym. Stosowanie tego typu urządzenia do pomiarów prędkości dopuszcza rozporządzenie Ministra Gospodarki z 17 lutego 2014 roku w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych.
Sąd przyznał, że stosowanie tego urządzenia jest dopuszczalne w świetle przepisów prawa, ale jak zauważył „w XXI wieku, przy aktualnym poziomie rozwoju technologicznego, musi zastanawiać wykorzystywanie przez organy państwa do pomiarów prędkości w ruchu drogowym urządzenia, które nie jest w stanie ustalić prędkości pojazdu poddawanego kontroli, a dla ustalenia prędkości tego pojazdu wykorzystuje zawodny i podatny na zakwestionowanie system pomiaru prędkości radiowozu".
- Instrukcja systemu Polcam wskazuje, iż „przy pomocy elektronicznego, precyzyjnego urządzenia Polcam można dokonać pomiaru prędkości podejrzanego pojazdu". Powyższe zdanie mogłoby zostać uznane za w pełni prawdziwe jedynie w sytuacji, gdyby podejrzanym pojazdem był radiowóz, w którym urządzenie jest zainstalowane – wyjaśnił sąd.
Obwiniony hamował, a wideorejestrator przyśpieszał
W uzasadnieniu zwrócono uwagę, że konstrukcja urządzenia Polcam w sposób jednoznaczny wskazuje, iż jest urządzeniem złożonym składającym się z jednostki głównej, pilota zdalnego sterowania, okablowania, monitora oraz z elementów opcjonalnych dobieranych przez użytkownika np. drukarki i kamery. Jednostka centralna jest podłączona bezpośrednio do generatora impulsów odległości w pojeździe i spełnia trzy funkcje podstawowe: pomiaru przebytej drogi, pomiaru czasu i wyliczenia średniej prędkości. Metodologia przyjęta dla obliczenia prędkości sprowadza się do wyliczenia przebytej drogi w oparciu o bieg kół pojazdu w zmierzonym przez urządzenie czasie. Z konstrukcji urządzenia wynika również bezspornie, iż kamera i rejestrowany przez nią obraz służą wyłącznie dla dokumentowania sytuacji na drodze, w szczególności zabezpieczają procesowo wizerunek pojazdu, którego kierujący miał się dopuścić wykroczenia drogowego, w tym polegającego na przekroczeniu prędkości. - Z opcjonalnego charakteru kamery wynika również fakt, iż jednostka centralna komputera w zakresie w jakim dokonuje operacji matematycznej wyliczenia prędkości średniej na podstawie impulsów informujących ją o obrotach kół radiowozu pracuje w sposób całkowicie niezależny od rejestrowanego wówczas materiału wideo (skoro jego rejestracja nie jest niezbędna dla funkcjonowania jednostki centralnej) a zapis wideo nie ma odniesienia metrologicznego. Sprzężenie kamery i jednostki centralnej ma miejsce jedynie w zakresie rejestrowania klatek (wskaźnik F w prawym górnym rogu monitora) – czytamy w uzasadnieniu.
Zdaniem sądu zabezpieczony materiał dowodowy w sposób jasny wskazuje, że operator wideorejestratora nie zdołał zachować wymagań przewidywanych przez instrukcję. Pomiędzy wielkością pojazdu marki BMW na początku i na końcu pomiaru istnieje różnica wielkości około 3 mm. - Jakkolwiek w liczbach bezwzględnych różnica wydaje się minimalna to należy pamiętać, iż dotyczy to pojazdu policyjnego poruszającego się na odległości 100 metrów z prędkością blisko 100 km/h – podkreślił sąd. Jak jednocześnie zauważył, zarejestrowana prędkość radiowozu w toku pomiaru zwiększała się, a przed rozpoczęciem pomiaru sytuacja w ruchu drogowym nie sprzyjała ustaleniu niezwłocznie stałej odległości, skoro radiowóz poruszał się z prędkości 99,1 km/h następnie musiał zwolnić i następnie znowu przyśpieszał.
Sąd zwrócił uwagę, iż przy takim sposobie poruszania się radiowozu istotnym jest bezsporny fakt wykonywania manewru hamowania przez pojazd obwinionego kierowcy począwszy od najpóźniej 63 metra pomiaru. - Wbrew twierdzeniom, iż zapalenie się w sposób ciągły w samochodzie świateł stop nie musi oznaczać hamowania, a lekkie dotknięcie hamulca, nie jest sądowi znana z własnego doświadczenia życiowego możliwość przejechania odległości koło 30-40 metrów z zapalonym światłem stop bez jednoczesnego hamowania – zaznaczył sąd. - Skoro zatem obwiniony hamował, a wideorejestrator przyśpieszał to jest oczywiste, że średnia prędkość radiowozu 93, 9 km/h nie była prędkością obwinionego – dodał.