Lekarz ukarany. Bez badania zalecił izolację dziecka od matki

Pediatra, bez przeprowadzenia badania, błędnie stwierdził podejrzenie niebezpiecznej dla córki choroby psychicznej u matki i zalecił odseparowanie jej od dziecka. Został zawieszony na rok.

Publikacja: 02.05.2024 13:39

Lekarz ukarany. Bez badania zalecił izolację dziecka od matki

Foto: Adobe Stock

To konsekwencja postanowienia Sądu Najwyższego z ostatnich dni. Sprawa dotyczy losów rodziny, w której matka z ojcem spierali się o opiekę nad córką. W 2020 r. do gabinetu pediatry i neurologa dziecięcego Jerzego R. trafiła trzyletnia wówczas dziewczynka. Lekarz stwierdził m.in. że jest lękowa. Kolejnego dnia na prośbę ojca Jerzy R. odbył wizytę w jego mieszkaniu. Nie zbadał jednak dziewczynki z uwagi na jej brak współpracy i jedynie na podstawie rozmowy z ojcem stwierdził, że dziecko boi się chodzić, płacze przez sen, jest lękliwe. Z uzyskanych od mężczyzny informacji wynikało też, że matka krzyczy na dziecko, bije je i szuka u niego choroby.

„Odseparować dziecko od matki”

Informacje te Jerzy R. zawarł w zaświadczeniu, które sporządził po wizycie. Zalecił też w nim zdecydowane ograniczenie na miesiąc kontaktów dziewczynki z matką z powodu podejrzenia przeniesionego zespołu Münchhausena. Jest to zaburzenie psychiczne występujące najczęściej u rodziców, którzy wywołują u dzieci objawy różnych chorób w celu skupienia na sobie uwagi np. bliskich czy personelu medycznego. 

Dziewczynka pod opieką ojca trafiła na kilka dni do szpitala na obserwację. Oprócz zaświadczenia lekarz wysłał też do sądu rejonowego informację o zaleceniu izolacji dziecka od matki i zwrócił się o prośbę o wgląd w sytuację rodzinną. W rezultacie przez pewien czas po wydaniu tych dokumentów kobieta nie miała kontaktu z dziewczynką.

Sprawa trafiła do okręgowego sądu lekarskiego w Łodzi. Rzecznik dyscyplinarny zarzucił bowiem lekarzowi popełnienie przewinienia zawodowego i naruszenie zasad wykonywania zawodu, zgodnie z którymi lekarz orzeka o stanie zdrowia po osobistym zbadaniu i analizie dokumentacji medycznej danej osoby.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy rzadko zajmuje się dyscyplinarkami lekarzy

Lekarz zawieszony. Nie zbadał pacjentki, a zalecił izolację

Jerzy R. przekonywał, że jego decyzje były przemyślane i miały na celu w pierwszej kolejności ochronę zdrowia dziecka. Sąd był jednak innego zdania i uznał, że doszło do przewinienia, za co ukarał pediatrę upomnieniem. Według sądu lekarz nie dołożył w tej sprawie należytej staranności, nie zachował odpowiedniego obiektywizmu, a obraz sytuacji zbudował jedynie na przekazie jednego z rodziców. Co istotne Jerzy R. nie próbował nawet kontaktować się z kobietą, żeby usłyszeć jej relację i ocenić jej stan.

Zarówno lekarz jak i matka dziewczynki odwołali się od tego postanowienia. W konsekwencji Naczelny Sąd Lekarski uwzględnił jedynie apelację kobiety i zaostrzył karę wymierzoną pediatrze do roku zawieszenia w wykonywaniu zawodu. W uzasadnieniu tej decyzji wskazano na „dotkliwe i dramatyczne” skutki czynów lekarza. Chodzi o wprowadzenie w obieg przez Jerzego R. niezgodnego ze stanem faktycznym rozpoznania chorobowego kobiety, które skutkowało czasowym odseparowaniem matki od dziecka.

- Wysoce karygodne jest to, że obwiniony nie widział jakiejkolwiek potrzeby, aby wydając zaświadczenie, skontaktować się z pokrzywdzoną, zweryfikować informacji uzyskanych od ojca dziecka. Sporządził w zaświadczeniu informacje o rzekomej chorobie psychicznej osoby zdrowej bez zbadana tej osoby, bez wglądu i analizy jej wyników badań na podstawie wyłącznie informacji przekazywanych przez inną osobę. Jest to niedopuszczalne. To wysoce karygodne i skandaliczne przewinienie zawodowe – stwierdził NSL.

Z tym postanowieniem zgodziła się Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, która oddaliła, kasację lekarza domagającego się uniewinnienia. W konsekwencji Jerzy R. został ostatecznie zawieszony na rok w prawie wykonywania zawodu.

sygn. akt II ZK 14/23

Czytaj więcej

Błędy medyczne w procesie leczenia i odpowiedzialność karna lekarzy

To konsekwencja postanowienia Sądu Najwyższego z ostatnich dni. Sprawa dotyczy losów rodziny, w której matka z ojcem spierali się o opiekę nad córką. W 2020 r. do gabinetu pediatry i neurologa dziecięcego Jerzego R. trafiła trzyletnia wówczas dziewczynka. Lekarz stwierdził m.in. że jest lękowa. Kolejnego dnia na prośbę ojca Jerzy R. odbył wizytę w jego mieszkaniu. Nie zbadał jednak dziewczynki z uwagi na jej brak współpracy i jedynie na podstawie rozmowy z ojcem stwierdził, że dziecko boi się chodzić, płacze przez sen, jest lękliwe. Z uzyskanych od mężczyzny informacji wynikało też, że matka krzyczy na dziecko, bije je i szuka u niego choroby.

Pozostało 82% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach