Sprzeciw wobec projektu poprzez głosowanie wyrazili Tomasz Aniśko, Klaudia Jachira, Małgorzata Tracz oraz Urszula Zielińska.
Do Sejmu wpłynęły trzy projekty uchwały w sprawie reparacji, ale przed plenarnym posiedzeniem sejmowa Komisja spraw zagranicznych przyjęła jako podstawę projekt PiS. A na wniosek posła Arkadiusza Mularczyk z PiS, szefa zespołu, który przygotował raport o stratach wojennych Polski z rąk Niemiec, dołączono apel do niej o podobne wystąpienie w stosunku do Rosji, za szkody wyrządzone przez ZSRR.
Sejm wezywał rząd Niemiec do jednoznacznego przyjęcia odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za wszystkie skutki spowodowane w Polsce i jej obywatelom na skutek rozpętania II wojny światowej przez III Rzeszę Niemiecką. Wskazuje, że państwo polskie nigdy nie otrzymało rekompensaty za straty osobowe oraz materialne spowodowane przez państwo niemieckie. Ani też zadośćuczynienia za ogrom krzywd wyrządzonych polskim obywatelom.
Sejm oświadcza też, że należycie reprezentowane państwo polskie nigdy nie zrzekło się roszczeń wobec państwa niemieckiego, a twierdzenie, że zostały one prawomocnie wycofane lub przedawnione nie ma żadnych podstaw, ani moralnych ani prawnych. Krzywda milionów Polaków krzyczeć będzie dopóki nie zostanie sprawiedliwie naprawiona - wskazuje uchwała.
Czytaj więcej
Nie uważam sprawy reparacji od Niemiec za zamkniętą, mimo że droga sądowa może być utrudniona czy wręcz niemożliwa. Rozmawiać zawsze można, choćby w celu pobudzenia sumień – ocenia dr Mateusz Piątkowski, Katedra Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu Łódzkiego.