Powtórne głosowanie w tej samej sprawie reguluje art. 189 Regulaminu Sejmu i zgodnie z nim marszałek może je zarządzić, a Sejm dokonać, gdy wynik głosowania budzi „uzasadnione wątpliwości". Wniosek pisemny co najmniej 30 posłów może być zgłoszony wyłącznie na posiedzeniu, na którym odbyło się głosowanie. Reasumpcja to bezpiecznik, gdy są wątpliwości co do przebiegu i wyniku głosowania, np. gdy zawiedzie elektroniczny system do głosowania. Dochodzi tu jednak do nadużyć, bo powodem reasumpcji nie może być chęć zmiany wyniku przegranego głosowania.
Tutaj uchwalono nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, tzw. lex TVN, ale także kilka innych ważnych ustaw.
Zadanie dla Senatu
– Zarządzenie reasumpcji w tym wypadku było bezprawne, taki też charakter ma ustawa uchwalona w kolejnym głosowaniu. Dlatego Sejm powinien przyjąć uchwałę o jej odrzuceniu, nie wdając się w żadne głosowania nad poprawkami, bo tego cynicznego nieaktu prawnego nie należy legitymizować – uważa Stanisław Rymar, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Problem w tym, że owej bezprawności nie ma dziś kto orzec. – Mógłby Trybunał Konstytucyjny, oceniając prawidłowość procesu legislacyjnego nad tą ustawą, gdyby została zaskarżona. O zasadach prawidłowej legislacji mówi art. 2 Konstytucji. Ale nie spodziewam się tego po Trybunale w obecnym składzie – dodaje sędzia Rymar.
Skargę do TK może zainicjować prezydent jeszcze przed podpisaniem ustawy w ramach kontroli prewencyjnej, co opóźniałoby wejście jej w życie, gdyż TK ma na jej zbadanie dwa miesiące.
Niektórzy przywołują też tzw. rozproszoną kontrolę konstytucyjności, czyli orzeczenia sądów powszechnych w konkretnych sprawach (tak robił sędzia Igor Tuleya ws. wydarzeń w Sali Kolumnowej Sejmu z 2016 r.). Zawiadomienie ws. marszałek Witek ma być złożone. Teoretycznie za nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązku grozi do trzech lat więzienia – i teoretycznie to sprawa dla prokuratury. Co się tyczy ewentualnej odpowiedzialności marszałek Sejmu, nie wchodzi w rachubę Trybunał Stanu, bo jemu ona nie podlega, jak wszyscy parlamentarzyści (poza wąskim wyjątkiem, gdyby prowadziła działalność, korzystając z majątku Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego).
Padają też stwierdzenia o odpowiedzialności karnej marszałek za nadużycie uprawnień, ale prof. Marek Chmaj, który nie ma wątpliwości, że nie było podstaw do reasumpcji, ocenę tej kwestii zostawia prokuraturze. Nie ma natomiast mowy o odpowiedzialności posłów, którzy głosując za reasumpcją, niejako wspierali marszałek, gdyż czynili to w ramach poselskiego mandatu objętego immunitetem (materialnym) posła.