Reform Polskiej Akademii Nauk było już kilka. Zawsze najpierw stawiano diagnozę i identyfikowano, co wymaga poprawy. Potem założenia do reformy. Transparentnie, z udziałem znanej z imienia i nazwiska grupy ekspertów. Następnie była szeroka dyskusja środowiskowa. W reformie szkolnictwa wyższego sprzed dwóch lat trwała ona kilka lat. Jeśli nowa ustawa o PAN ma wejść w życie w tym roku, owe „konsultacje” mogą przypaść na kilka wakacyjnych tygodni. To oczywiste, że reforma PAN i prace nad NPK się wiążą. Na pytanie o stanowisko względem projektu NPK, które 31 marca 2021 r. wysłaliśmy do ministerstwa razem z przewodniczącymi Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) i Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego (RGNiSW), do dziś nie mamy odpowiedzi. Niewiele też wiemy o ministerialnych pracach nad reformą PAN.
Według dokumentu powstanie Programu Kopernikańskiego to działanie, które ma zapobiec promowaniu Kopernika jako Niemca. To dobry pomysł?
Z reguły wybitne osiągnięcia naukowe są wynikiem pracy zespołów międzynarodowych. Rozniecanie sporu o narodowość naukowców wydaje się wielce niefortunne.
Projekt, do którego dotarła „Rz”, zakłada skromniejszą wizję Międzynarodowej Akademii Kopernikańskiej. Ma się składać z 50 osób. Wcześniejszy projekt przewidywał nawet 120. Budżet roczny programu, bez Grandes Ecoles, ma wynosić 13,6 mln zł. To dużo?
Projekt musiał pisać ktoś, kto nie ma pojęcia, jak funkcjonuje instytucja publiczna i jakiego zaplecza administracyjnego ona wymaga. To pisał ktoś, kto nie zdaje sobie sprawy, że akademia, uczelnie czy instytuty naukowe corocznie generują tysiące faktur, przygotowują setki umów i dokumentów. Kilkuosobowa obsługa tego nie udźwignie. Ale każdy dokument ma jakiś cel. Być może ta propozycja ma być wizytówką NPK zjednującą sponsorów, na przykład spółki Skarbu Państwa. Jak widzimy, projekt przewiduje bowiem, że w celu zabezpieczenia celów NPK powstanie fundusz uposażony w fundusze ze spółek Skarbu Państwa w wysokości blisko 63 mln zł. Przestrzegałbym jednak rady nadzorcze tych spółek. NPK nie pchnie nauki w Polsce ku świetlanej przyszłości. Wybitni naukowcy nie przyjdą do instytucji, która będzie zależna od woli polityków. Nie przyjdą do instytucji naukowej pozbawionej autonomii i wolności w uprawianiu nauki. Wydaje się, że kopiujemy to, co stało się na Węgrzech.
A co stało się na Węgrzech?