"Były miliony na podróże PiS-owskich notabli wojskowymi CASA-mi, teraz kolejne gigantyczne pieniądze na przeloty Pani Andees. Nagrody, premie, podróże PiS zachowuje się jak najeźdźcy na podbitym terytorium. Rabują i niszczą" - napisał na Twitterze Kierwiński.
Z kolei Piotr Serdyński, sekretarz PO w Łomży kpi, że "jako łomżyniak wyraża uznanie", że Anders przez dwa lata "wyciągnęła od podatników 600 tys. zł na podróże po świecie" i przypomina, że Anders otrzymała od premier Beaty Szydło w 2017 roku łącznie 51 tys. zł tytułem nagród.