Biedroń: Pogrzebiemy trupa, którym jest PO-PiS. Wygramy z PiS

Szanuję wierzących i niewierzących. Ale w konstytucji jest jasno napisane, że Polska jest państwem świeckim – mówi Robert Biedroń, szef partii Wiosna.

Aktualizacja: 05.02.2019 11:43 Publikacja: 04.02.2019 18:50

Symetryzm to pałka, którą PO-PiS okłada tych, którzy się próbują wymknąć z tego podziału

Symetryzm to pałka, którą PO-PiS okłada tych, którzy się próbują wymknąć z tego podziału

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

"Rzeczpospolita": Mówi pan: koniec wojny polsko-polskiej, koniec wojny partii PiS i PO, ale w niedzielę mocno krytykował pan jedną i drugą.

Robert Biedroń: Bo jedna i druga zasługuje na krytykę, jedna i druga doprowadziła do tej wojny, którą jest od 13 lat wyniszczająca i tak bardzo podzieliła Polaków. Dziś trzeba zakreślić tę linię sporu. Albo chcemy kontynuować ten spór, albo chcemy go zakończyć i wypłynąć na błękitny ocean. Ja optuję za tym drugim rozwiązaniem. Zostawiamy z tyłu tę wojnę.

Ale nie jest tak, że wyborcy opozycji oczekują tego, by wygrać z PiS, a nie kończyć spór?

My wygramy z PiS i odrzucimy ten spór. Zrobimy jedno i drugie. Pogrzebiemy trupa, którym dziś jest PO-PiS. Najwyższy czas to zrobić. To PO-PiS doprowadził do tego wielkiego nieszczęścia, które jest teraz. Do tego, co widzimy w radiu, telewizji, w gazetach. Do tego nieszczęścia, którym jest sytuacja, w której mąż i żona chcą zasiąść wspólnie do kolacji i nie mogą tego zrobić. Bo jesteśmy tak podzieleni.

Ale czy zrównuje pan to, co robiły PO i PiS? To oznacza tzw. symetryzm.

Nie. Oczywiście nie. Symetryzm to taka pałka, którą PO-PiS okłada tych, którzy się próbują wymknąć z tego podziału. My nie powinniśmy wrócić ani do tego, co robiła PO, ani do tego, co oferuje nam PiS. Teraz mamy 2019 rok. Polska 2019 roku to są problemy ludzi: minimalna emerytura, podział na Polskę A i B, deglomeracja, transport do mniejszych miejscowości, równość kobiet i mężczyzn, świeckie państwo. Tym żyją Polacy teraz. Poznałem problemy, jeżdżąc po Polsce, poznałem jako samorządowiec, jako prezydent Słupska.

PiS mówi, że pan chce rozniecić wojnę religijną.

W żadnym wypadku. Szanuję wierzących i niewierzących. Chcę tylko, aby konstytucja była przestrzegana w każdym aspekcie. A jest tam jasno napisane, że Polska jest państwem świeckim. I to, że od ponad 20 lat żadna władza nie wprowadziła świeckiego państwa, jest porażką wszystkich rządów.

Mówi pan, że Wiejska jest zamarznięta, ale sam pan był posłem.

Wiejska to wstyd. Naprawdę. To jest wstyd, że mamy taki Sejm. Byłem. Ale pamięta pan, że zawsze szedłem pod prąd w tym Sejmie. Wtedy PO mnie wyśmiewała. Np. gdy mówiłem o mowie nienawiści. To ja składałem projekt o mowie nienawiści i to Platforma utopiła ten projekt.

W krytykę Wiejskiej wchodzi też krytyka warszawocentryczności?

Oczywiście to, co mówią mieszkańcy Warszawy, jest ważne. Ale mam wrażenie, że to politycy zbyt skupiają się na dużych miastach. W okręgu, gdzie jest Słupsk, wybieranych jest 15 parlamentarzystów. Niech pan zgadnie, ilu posłów ma w nim swoje biura. Czterech. W nosie mają Słupsk, Koszalin, Kalisz i inne mniejsze miejscowości. Czują – fałszywie – że elektorat jest tylko w dużych miastach. A obywatele spoza metropolii mają prawo czuć się godnie traktowani przez polityków.

Czy to nie są postulaty dla elektoratu wielkomiejskiego? Np. aborcja do 12. tygodnia.

Jak pokazują badania, poparcie dla liberalizacji prawa aborcyjnego dotyczy nawet w większej mierze kobiet o niższych dochodach, z mniejszych miejscowości. Bo ich częściej nie stać na wyjazd za granicę, aby bezpiecznie przerwać ciążę. Kobiety na wsiach i w małych miastach przechodzą piekło. Złe prawo dotyczące przerywania ciąży to realny problem każdej Polki.

A równość małżeńska?

A to geje mieszkają tylko w dużych miastach?

W równości małżeńskiej mieści się też adopcja dzieci?

Teraz to nie jest największy problem. Największy problem dotyczy tego, że ludzie wychowujący dzieci nie mają żądnej pewności dotyczącej ich przyszłości. Dla dobra dzieci na początek trzeba uregulować związki partnerskie. Bo dziś te dzieci są w próżni. Nie wiadomo, który z rodziców ma prawo do dziecka.

Nowoczesna też ma w programie związki partnerskie, świeckie państwo, język śląski...

Tylko oni nie dali rady. Przegrali to. Są skończeni i ich nie ma. Trzeba postawić na kogoś, kto da radę. Chodzi również o wiarygodność. Mieli to w programie, ale gdy przyszło do głosowania nad projektem Ratujmy Kobiety, to wyciągnęli karty. Okazali się średniowieczni, nie nowocześni. A ja to, co deklaruję, robię. Zrobiłem w Słupsku, zrobimy w całej Polsce. Tym się różnimy.

Nie obawia się pan porównań do Ruchu Palikota?

Przez to, że działałem z Januszem Palikotem, wiem, jakich błędów nie popełniać. Wiem, jak ważna jest weryfikacja osób na listach pod kątem wyznawanych wartości i kompetencji. Wiem, jak ważne są silne struktury w całym kraju. Dlatego zadbałem o to, aby rozbudować struktury. Dziś mamy je w 90 proc. powiatów. Do wyborów koordynator Wiosny będzie w każdym powiecie. Mając silną drużynę kompetentnych osób, o podobnych poglądach w Sejmie oraz struktury w całym kraju, nie popełnimy błędów poprzednich ugrupowań.

A jaki teraz jest plan polityczny? Personalia?

W najbliższym czasie przedstawimy kandydatów i kandydatki do PE. To będą osoby nowe, młode, świeże. Osoby, które nie będą obciachem dla Polski w PE. Moja drużyna nie tylko będzie znała języki obce, ale też nie będzie się bała. Nie będzie się bała, gdy przyjdzie do głosowania nad kwestiami LGBT czy prawami kobiet. W przeciwieństwie do europarlamentarzystów z PO, nie mówiąc o PiS.

A co z planem europejskim? Szybkie wejście do strefy euro?

Plan europejski pokażemy w czasie jednego z najbliższych spotkań, które będzie właśnie o polityce zagranicznej i europejskiej. W niedzielę wystąpienie nie było długie, ale i tak zdaniem prof. Pawłowicz mówiłem jak Fidel Castro. Dodam – bez kartki.

Jan Śpiewak wspomina o panice moralnej, bo PO mówi: Biedroń gwarantuje II kadencję PiS, wszyscy chodźmy do PO.

Grają strachem. To samo od 13 lat. Jan Śpiewak ma rację. Zrobił zdjęcie rentgenowskie PO i PiS, pokazał, ile było patologii w Warszawie. Teraz wszyscy próbują na tym żerować. Teraz znowu próbuje się nas postawić pod ścianą. Że jest wybór tylko między PiS a PO.

"Rzeczpospolita": Mówi pan: koniec wojny polsko-polskiej, koniec wojny partii PiS i PO, ale w niedzielę mocno krytykował pan jedną i drugą.

Robert Biedroń: Bo jedna i druga zasługuje na krytykę, jedna i druga doprowadziła do tej wojny, którą jest od 13 lat wyniszczająca i tak bardzo podzieliła Polaków. Dziś trzeba zakreślić tę linię sporu. Albo chcemy kontynuować ten spór, albo chcemy go zakończyć i wypłynąć na błękitny ocean. Ja optuję za tym drugim rozwiązaniem. Zostawiamy z tyłu tę wojnę.

Pozostało 92% artykułu
Polityka
Donald Tusk mówi "globalnym konflikcie". "Poważne i realne"
Polityka
Radosław Sikorski: W prezydenturę trzeba wejść z marszu. Nie można się uczyć na urzędzie
Polityka
Premier Donald Tusk o prawyborach w KO. "Jak jedna pięść"
Polityka
Czy zaczęła się III wojna światowa? Gen. Różański: Nie można mówić jednoznacznie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Wybór KO bez wpływu na wynik wyborów prezydenckich?