Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w czwartek wpłynęło doniesienie o popełnieniu przestępstwa karnoskarbowego przez Mariana Banasia – prezesa NIK.
Banaś (po tym jak sprawę jego kamienicy z pokojami „na godziny" ujawnił „Superwizjer TVN) publicznie przyznał, że pobierał niższą stawkę z wynajmu kamienicy przy ul. Krasickiego w Krakowie, bo najemca zadeklarował, że kiedyś ją od niego kupi i wtedy wyrównają te rachunki. Jak wyliczyła „GW", zaniżając cenę najmu, Banaś zyskał, bo płacił państwu niższy podatek (do 1 stycznia 2019 r. ryczałtowe 8,5 proc. niezależnie od wysokości przychodu lub 19 i 32 proc. według stawek PIT). „Sprzedając zaś kamienicę – wraz z wyrównaniem – wcale nie musiał płacić podatku" – napisała gazeta.
Doniesienie w sprawie zaniżania podatków nie tylko kamienicy, ale także dwóch innych mieszkań ministra, a więc i dochodów państwa przez ministra finansów, a dziś szefa Najwyższej Izby Kontroli, złożył klub PO-KO.
– Trudno przyjąć, że mógł on nie wiedzieć, jakie obowiązują w Polsce przepisy podatkowe – podkreśla rzecznik Platformy Jan Grabiec.
Opozycja zdecydowała się na ten krok, bo, jak stwierdził poseł Mariusz Witczak, organy państwa nie reagują.