Michel Barnier chętnie darowałby sobie tę wizytę. Premier Francji, jeszcze kiedy był głównym negocjatorem UE ds. brexitu, utrzymywał wręcz lodowate stosunki z przewodniczącą Komisji Europejskiej. W środę stawił się jednak w biurze Ursuli von der Leyen w Brukseli, bo grozi mu coś jeszcze poważniejszego. Francuscy rolnicy są gotowi sparaliżować miasta kraju, a Marine Le Pen i Jean-Luc Mélenchon – Zgromadzenie Narodowe, jeśli dojdzie do zawarcia porozumienia o wolnym handlu między UE a Brazylią, Argentyną, Urugwajem i Paragwajem.
Francja obawia się, że w takim przypadku ruszy w kierunku Unii lawina ziarna, wina czy wołowiny po znacznie bardziej konkurencyjnych od europejskich cenach. Jednak na porozumienie bardzo naciskają Niemcy, a także Hiszpania i Włochy.
Austria i Polska nie są już tak bardzo przeciwne porozumieniu z Mercosurem
W sytuacji gdy Europa balansuje na skraju recesji z powodu wysokich cen energii po rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz narastającej wojnie handlowej z USA i Chinami, byłby to sposób na częściową poprawę koniunktury. W szczególności Volkswagen i inni niemieccy producenci aut mają nadzieję, że w ten sposób zwiększą sprzedaż.
Jeszcze w zeszłym roku Francja mogła liczyć na takich sojuszników, jak Polska i Austria. Teraz jednak oba kraje już nie stawiają sprawy na ostrzu noża. Von der Leyen, sięgając po fortele negocjacyjne, spowodowała zresztą, że ostateczna decyzja zostanie podjęta kwalifikowaną większością, a nie jednomyślnie, co dałoby Paryżowi narzędzie blokowania porozumienia.
Czytaj więcej
Setki tysięcy Argentyńczyków wyszły na ulice Buenos Aires w ramach antyrządowego marszu przeciw cięciom budżetowym na uniwersytetach - informuje Reuters. Wtorkowy protest był największym jak dotąd protestem przeciwko polityce oszczędności prezydenta Argentyny.