W środę Państwowa Komisja Wyborcza zajmowała się rozpatrywaniem sprawozdań finansowych komitetów wyborczych. Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował, że w przypadku prawie wszystkich komitetów odnotowano pewne nieprawidłowości, ale nie takie, które dyskwalifikowałyby sprawozdania. Wątpliwości nie było w jednym przypadku, jakim - nie podano.
Subwencja dla PiS. Czy partia Jarosława Kaczyńskiego straci fundusze?
Rząd Donalda Tuska zgłosił zastrzeżenia dotyczące sprawozdania Prawa i Sprawiedliwości oraz wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości czy wykorzystywania mienia publicznego. Odrzucenie sprawozdania przez PKW oznaczałoby dla PiS utratę 75 proc. z blisko 26 mln zł rocznej subwencji. W środę PKW nie podjęła decyzji. Sylwester Marciniak zapowiedział, że Komisja zwróci się do Rządowego Centrum Legislacji i NASK w celu wyjaśnienia powstałych wątpliwości. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił wcześniej, że nie ma żadnych podstaw, by odbierać jego partii subwencję, a jeśli jego formacja straci fundusze to "demokracji już w Polsce nie będzie".
Czytaj więcej
W środę PKW ponownie obradowała w sprawie sprawozdań partii politycznych. PiS obawia się, że jego dokument zostanie odrzucony, co pociągnie za sobą utratę finansowania z budżetu. I już szykuje plan na polityczne przetrwanie.
W czwartek o sprawę i odroczenie przez PKW posiedzenia do 29 sierpnia w TVN24 pytany był wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk (PO). - Myślę, że Państwowa Komisja Wyborcza chce pogłębić wiedzę, bo jest bardzo wiele poszlak, bardzo wiele elementów, ale te procedury toczą się w państwie - powiedział. Polityk zacytował art. 126 Kodeksu wyborczego. - Wydatki ponoszone przez komitety wyborcze w związku z zarządzonymi wyborami są pokrywane z ich źródeł własnych - wskazał. - Nie z TVP, nie z wojska, nie z pikników 800+, tylko ze środków własnych. Jeżeli partia jaką jest PiS użyła państwa jak swojej własności, to powinna mieć odebrane pieniądze państwowe i odebraną subwencję - mówił Tomczyk.
Cezary Tomczyk: Na piknikach wojskowych nie można agitować za jakąś partią
- Przyniosłem cytat i decyzję ministra Błaszczaka (szefa MON w rządzie Mateusza Morawieckiego - red.). To decyzja o tym, że będą w Polsce organizowane tzw. pikniki wojskowe - powiedział poseł KO dodając, że pikników miało być ponad sto. - To nie jest problem, że wojsko angażuje się w sprawy społeczne. Sam namawiam wojsko do tego (...). Ale to nie znaczy, że na piknikach wojskowych można agitować za jakąś partią polityczną, bo to już jest złamanie prawa - dodał.