To nie było łatwe zadanie dla Komisji Europejskiej. Zobowiązała się, że jeszcze przed wakacjami przedstawi plan, jak rozszerzać Unię i jednocześnie przygotować ją na członkostwo takich państw, jak Ukraina, Mołdawia czy państwa Bałkanów Zachodnich. Miała przedstawić ambitne plany, a jednocześnie uspokajać opinię publiczną przed zaplanowanymi na początek czerwca wyborami do Parlamentu Europejskiego. Dlatego opublikowany w środę dokument jest bardzo ostrożny, co odzwierciedla nastroje w UE.
Reforma Unii Europejskiej. Zmiany bez traktatów
Co do zasady plan potwierdza konieczność działań dwutorowych: z jednej strony państwa kandydackie przygotowują się do wejścia do UE, z drugiej – Unia przygotowuje się na ich przyjęcie. Tak było z każdym dużym rozszerzeniem. W przeszłości jednak te reformy oznaczały zmiany w unijnych traktatach.
Czytaj więcej
UE prosi Egipt o pomoc przy powstrzymaniu fali imigrantów z Syrii, Sudanu czy Gazy. Przekaże 7,4 mld euro na ustabilizowanie gospodarki.
Tym razem, mimo że rozszerzenie o samą choćby Ukrainę będzie ogromnym wyzwaniem, Bruksela chce tego uniknąć. Proponuje uproszczenie działania poprzez przejście od wymogu jednomyślności w niektórych dziedzinach do głosowania większościowego z wykorzystaniem już zapisanej w traktatach klauzuli pomostowej. Przewiduje ona zmianę zasady głosowania w wyniku jednomyślnej zgody Rady Europejskiej.
Innymi słowy w dziedzinach takich, jak np. polityka zagraniczna czy wspólny budżet, można by jednomyślność zastąpić głosowaniem większościowym, ale tylko po wyrażeniu wcześniej jednomyślnej zgody przez państwa członkowskie. Nie trzeba byłoby natomiast przechodzić skomplikowanej procedury ratyfikacji zmian traktatowych czy to w głosowaniu parlamentarnym, czy w referendach.