Unii pomysł na Unię. Jak przygotować się na nowych członków?

Wspólnota powinna się zreformować przed rozszerzeniem, ale bez zmian traktatowych – mówi KE.

Aktualizacja: 21.03.2024 06:00 Publikacja: 21.03.2024 04:30

UE chce się przygotować na nowych członków Na zdjęciu premier Ukrainy Denys Szmyhal i szefowa KE Urs

UE chce się przygotować na nowych członków Na zdjęciu premier Ukrainy Denys Szmyhal i szefowa KE Ursula von der Leyen

Foto: AFP

To nie było łatwe zadanie dla Komisji Europejskiej. Zobowiązała się, że jeszcze przed wakacjami przedstawi plan, jak rozszerzać Unię i jednocześnie przygotować ją na członkostwo takich państw, jak Ukraina, Mołdawia czy państwa Bałkanów Zachodnich. Miała przedstawić ambitne plany, a jednocześnie uspokajać opinię publiczną przed zaplanowanymi na początek czerwca wyborami do Parlamentu Europejskiego. Dlatego opublikowany w środę dokument jest bardzo ostrożny, co odzwierciedla nastroje w UE.

Reforma Unii Europejskiej. Zmiany bez traktatów

Co do zasady plan potwierdza konieczność działań dwutorowych: z jednej strony państwa kandydackie przygotowują się do wejścia do UE, z drugiej – Unia przygotowuje się na ich przyjęcie. Tak było z każdym dużym rozszerzeniem. W przeszłości jednak te reformy oznaczały zmiany w unijnych traktatach.

Czytaj więcej

Unia Europejska zawiera umowy z autokratami. Co z prawami człowieka?

Tym razem, mimo że rozszerzenie o samą choćby Ukrainę będzie ogromnym wyzwaniem, Bruksela chce tego uniknąć. Proponuje uproszczenie działania poprzez przejście od wymogu jednomyślności w niektórych dziedzinach do głosowania większościowego z wykorzystaniem już zapisanej w traktatach klauzuli pomostowej. Przewiduje ona zmianę zasady głosowania w wyniku jednomyślnej zgody Rady Europejskiej.

Innymi słowy w dziedzinach takich, jak np. polityka zagraniczna czy wspólny budżet, można by jednomyślność zastąpić głosowaniem większościowym, ale tylko po wyrażeniu wcześniej jednomyślnej zgody przez państwa członkowskie. Nie trzeba byłoby natomiast przechodzić skomplikowanej procedury ratyfikacji zmian traktatowych czy to w głosowaniu parlamentarnym, czy w referendach.

Komisja nie precyzuje na tym etapie, w jakich dziedzinach to weto powinno być zniesione. Wcześniej mówiło się o niektórych dziedzinach polityki zagranicznej, jak np. sankcje wobec państw trzecich. Bruksela podkreśla natomiast, że takiemu zniesieniu jednomyślności powinno towarzyszyć stworzenie procedury ochrony praw państw członkowskich. W praktyce byłoby to prawdopodobnie odwlekanie decyzji w czasie, żeby szczegółowo przedyskutować problemy państwa, które zgłosiłoby sprzeciw.

Czytaj więcej

Polska lobbuje przeciw ukraińskim rolnikom

Cenne prawo weta członków UE

Kwestia zachowania weta politycznie jest ważna dla Polski, bo PiS oskarża rząd Donalda Tuska o uległość w UE. Ale faktycznie większe znaczenie ma dla małych krajów, które dysponują bardzo małą siłą głosów i – w razie odmiennego zdania – trudno im budować koalicje broniące ich interesów.

Budżet na rozszerzenie Unii Europejskiej

„Rzeczpospolita” spytała o opinię w tej sprawie Kaję Kallas, premier Estonii. – Pochodzę z kraju, który nie miał głosu przez 50 lat, teraz więc bardzo sobie to prawo cenimy i niechętni jesteśmy pozbywaniu się weta – powiedziała. Przyznała jednak, że rozumie argumenty zwolenników takiej zmiany i widzi problemy związane z nadużywaniem tego prawa przez niektóre państwa. – Możemy więc tu dyskutować o reformach. Może zostawmy to prawo weta naprawdę ograniczone, naprawdę sprowadzające się do zabezpieczenia żywotnych interesów małych krajów – stwierdziła.

Ale przyjęcie nowych członków oznacza nie tylko konieczność uproszczenia procedur podejmowania decyzji. Unia musi też zmienić swoje polityki i przygotować budżet. Czy dopłaty rolne powinny być utrzymane i w jakiej formie? Jakie powinny być kryteria polityki spójności, żeby z funduszy nie korzystały tylko nowe, biedniejsze państwa członkowskie?

Czytaj więcej

Dyplomatyczna wojna nie tylko o ambasadorów. Punktów zapalnych jest więcej?

To dyskusja na najbliższe lata, ale jedno jest pewne. Nowy wieloletni budżet UE na okres po 2027 roku, nad którym dyskusja rozpocznie się w przyszłym roku, musi uwzględniać przyszłe rozszerzenie. A państwa prowadzące negocjacje akcesyjne powinny stopniowo, jeszcze przed oficjalnym członkostwem, korzystać z unijnych polityk i dostępu do rynku wewnętrznego. Pod jakimi warunkami? To właśnie będzie wkrótce ustalane.

To nie było łatwe zadanie dla Komisji Europejskiej. Zobowiązała się, że jeszcze przed wakacjami przedstawi plan, jak rozszerzać Unię i jednocześnie przygotować ją na członkostwo takich państw, jak Ukraina, Mołdawia czy państwa Bałkanów Zachodnich. Miała przedstawić ambitne plany, a jednocześnie uspokajać opinię publiczną przed zaplanowanymi na początek czerwca wyborami do Parlamentu Europejskiego. Dlatego opublikowany w środę dokument jest bardzo ostrożny, co odzwierciedla nastroje w UE.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala