Przed chwilą powiedział pan, że zespół to happening.
Zespół powołany głównie z motywacji happeningowych jak najbardziej może się zajmować rozmaitymi sprawami, które będą się pojawiać. Jeśli chodzi o sprawę ojców, przyznawania opieki rodzicielskiej, to podejmowaliśmy ten temat na rozmaitych innych zespołach i na spotkaniach z odpowiednimi środowiskami.
Jest pan członkiem sześciu zespołów parlamentarnych i przewodniczącym trzech. To nie za dużo jak na jednego posła?
To się okaże. Jestem ambitnym politykiem.
A jak wyglądają prace zespołu ds. legalizacji marihuany, któremu też pan przewodniczy? Poza panem jest w nim tylko czterech posłów Konfederacji.
Na konferencji prasowej, na której ogłaszaliśmy powstanie zespołu, zaprosiliśmy publicznie do współpracy polityków innych opcji. W poprzedniej kadencji sami zapisaliśmy się – ja i Dobromir Sośnierz – do lewicowego zespołu ds. legalizacji marihuany. Mam nadzieję, że nie okaże się, że środowiska lewicowe i centrolewicowe, jak Lewica i Platforma Obywatelska, które w poprzedniej kadencji domagały się legalizacji marihuany, teraz będą chować głowę w piasek. Już zaprosiliśmy do tego zespołu publicznie, będziemy jeszcze zapraszać bezpośrednio.
Marihuana dostępna w Niemczech dla każdego dorosłego
Niemcy dołączyły do małej grupy krajów, które pozwalają na używanie konopi indyjskich. Bundestag zalegalizował sprzedaż marihuany i uprawę konopi indyjskich dla prywatnej konsumpcji. Będzie to możliwe od 1 kwietnia.
Jaki jest cel prac zespołu?
Chodzi o to, żeby wypracować projekt, który będzie akceptowalny dla wielu sił politycznych w Sejmie, tak, żeby rzeczywiście go wprowadzić w życie. Pierwszy raz od wielu lat jest szansa, żeby tutaj przywrócić trochę zdrowego rozsądku. Być może projekt zbliżony do takiej propozycji, jaka została niedawno uchwalona w Niemczech, będzie akceptowalny dla wielu posłów. Naprawdę liczymy na to, bo przez wiele lat zmieniła się trochę świadomość społeczna w tej sprawie. Przez ostatnie osiem lat ze względu na to, kto i z jakimi poglądami rządził, oczywiście nie było na to szans, ale pracowaliśmy nad projektami. Uważam, że jeżeli wielu posłów będzie konsekwentnych w swoich poglądach, to jest szansa coś z tym zrobić.
Odbyło się już jakieś posiedzenie zespołu ds. legalizacji marihuany?
Były na razie nieformalne, w gronie pięciu posłów Konfederacji. Mamy zamiar niedługo przeprowadzić pierwsze posiedzenie. Może uda się do tego czasu skutecznie zaprosić inne siły polityczne.