Komisja Nauki, Edukacji i Sportu – tak nazywał się jeden z organów Senatu w ubiegłej kadencji. W nowej już jej nie będzie, a w zamian powstaną aż trzy – Komisja Nauki, Komisja Edukacji i Komisja Sportu. Tak zakłada projekt zmian w regulaminie Senatu, który wniosła nowa marszałek izby Małgorzata Kidawa-Błońska z KO. Jego głównym elementem jest rekordowe rozdrobnienie komisji stałych.
W ubiegłej kadencji było ich 16, a zgodnie z nowelizacją regulaminu Senatu ich liczba ma wzrosnąć aż do 20. Będzie to skutkiem nie tylko podzielenia Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, lecz również wydzielenia Komisji Petycji z dotychczasowej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz powołania nowej Komisji Spraw Unii Europejskiej, która przejmie część kompetencji Komisji Spraw Zagranicznych. Nowelizacja przewiduje też przekształcenie Komisji Środowiska w Komisję Klimatu i Środowiska.
Czytaj więcej
- Tam nie będzie pierwszoplanowych polityków. To będzie rząd składający się głównie z ekspertów - powiedział europoseł PiS Adam Bielan, odnosząc się do nowego rządu Mateusza Morawieckiego, który w poniedziałek ma zostać zaprzysiężony.
Dlaczego w 100-osobowym Senacie ma być 20 komisji?
Skąd ta zmiana? – W dużej mierze powodem jest dopasowanie komisji senackich do spodziewanej struktury rządu – mówi Sławomir Rybicki z KO, szef Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. – Ponadto od kilku kadencji mówiło się o potrzebie wydzielenia Komisji Petycji oraz Komisji Spraw Unii Europejskiej. Senat rozpatruje setki petycji rocznie, a sprawy europejskie dominowały dotąd prace Komisji Spraw Zagranicznych – wyjaśnia.
Dodaje, że w ubiegłej kadencji oprócz 16 komisji stałych funkcjonowały też trzy nadzwyczajne, w związku z czym rzeczywista liczba komisji wzrośnie nie z 16 do 20, lecz z 19 do 20. Problem w tym, że nie wiadomo, czy tym razem Senat też nie powoła komisji nadzwyczajnych. A takich komisji nie było w ogóle w kadencjach przed 2019 r., gdy liczba komisji stałych zazwyczaj wynosiła 16 lub mniej.