Co liderka jednej z głównych sił politycznych nad Dnieprem w czasie wojny robi w Polsce?
Od początku wojny po raz pierwszy wyjechałam z Ukrainy. Byłam w Kijowie i wielu gorących miejscach w naszym kraju. Staramy się na wszelkie sposoby pomagać wojskowym i cywilom. Do Polski przyjechaliśmy z kilku powodów, sporo tu jest naszych rannych chłopaków i dziewcząt, stracili nogi, ręce. W Poznaniu zobaczyliśmy, jak rehabilitują rannych żołnierzy. Chcemy zorganizować pomoc dla naszych bohaterów, by otrzymali najlepsze protezy i inne wsparcie. Już milion naszych rodaków otrzymało w Polsce pozwolenie na pracę, odwiedziliśmy więc w Warszawie NSZZ Solidarność. Rozmawialiśmy o tym, jak można skoordynować współpracę ukraińskiej strony ze związkami zawodowymi w Polsce, aby zabezpieczyć prawa pracujących tu Ukraińców. By byli tak samo chronieni jak Polacy.
Co pani usłyszała od swoich rodaczek, które wraz z dziećmi musiały opuścić ojczyznę?
Zawsze szukaliśmy tego, co nas różni. Ale pierwsza rosyjska rakieta, która spadła na naszą ziemię, zespawała naród ukraiński, teraz jesteśmy jedną całością.
Usłyszałam, że w Polsce znaleźli swoją drugą rodzinę. Są niesamowicie wdzięczni Polakom za to, że ich uchronili przed wojną. Od początku wojny widziałam dzieci w schronach przeciwlotniczych, które rzucały się na podłogę i zakrywały rękami uszy, płakały, traciły swoich rodziców. A tu zobaczyłam szczęśliwe dzieci, które się uśmiechają. Przywitały mnie hymnem Ukrainy oraz pieśnią „Oj u łuzi czerwona kałyna”. Polacy przyjęli nasze rodziny uciekające przed wojną jak własne. Dzieci się rozwijają, mają place zabaw, chodzą do szkół, uczą się polskiego, ukraińskiego. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Nasza wspólna historia nie zawsze układała się pomyślnie. Ale odkąd wybuchła ta wojna, nie mamy już większych przyjaciół od Polaków. Dla tych, którzy dzisiaj walczą o Ukrainę, to jest niezmiernie ważne. Dziękuję władzom Polski oraz narodowi polskiemu za to, że nie wyznajecie podwójnych standardów, nie szukacie, jak przejść pomiędzy złem a dobrem. Stanęliście obok, wspierając nas humanitarnie, politycznie, dyplomatycznie i wojskowo.