Krwawa ofensywa rosyjska na Ukrainie, która zaczęła się równo miesiąc temu zjednoczyła Zachód i doprowadziła do podjęcia decyzji, które wcześniej wydawały się nie do zaakceptowania. W czwartek w Brukseli dojdzie do kluczowych spotkań liderów, które potwierdzą jedność świata demokracji wobec reżimu Putina. Najpierw rano w siedzibie NATO przywódcy państw europejskich oraz Kanady i USA zdecydują o wzmocnieniu wojskowym sojuszu.
Czytaj więcej
Ten największy współczesny kryzys w obszarze bezpieczeństwa wymaga od nas przyjęcia ambitnego podejścia. Stany Zjednoczone mogą przewodzić tym staraniom i pomóc światu przywrócić pokój – pisze minister spraw zagranicznych Polski.
– Pierwszym krokiem jest rozmieszczenie czterech nowych grup bojowych NATO w Bułgarii, na Węgrzech, w Rumunii i na Słowacji. Wraz z naszymi obecnymi siłami w krajach bałtyckich i Polsce oznacza to, że będziemy mieć osiem wielonarodowych grup bojowych NATO na całej wschodniej flance, od Bałtyku po Morze Czarne – zapowiedział Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO.
Trzeba nowych sankcji
Przywódcy państw członkowskich mają zdecydować o dalszym wsparciu dla Ukrainy. – Obejmie ona pomoc w zakresie cyberbezpieczeństwa, a także sprzęt, który pomoże chronić się przed zagrożeniami chemicznymi, biologicznymi, radiologicznymi i nuklearnymi – powiedział szef sojuszu.
Po południu gościem szczytu UE będzie prezydent USA Joe Biden. Państwa optujące za najostrzejszym kursem wobec Rosji mają nadzieję, że jego obecność wzmocni presję na tych, którzy są zmęczeni kolejnymi sankcjami wobec Rosji. Polska naciska, żeby Rada Europejska pozwoliła na kolejne restrykcje.