Polsko-izraelska grupa parlamentarna to jedna z 74 tego typu grup, których wykaz znajduje się na stronie Sejmu. Od wtorku stała się kolejnym punktem zapalnym sporu politycznego między PiS a opozycją. Tego dnia wieczorem PiS niespodziewanie zmienił szefa grupy Michała Szczerbę na Jana Krzysztofa Arendarskiego. Było to możliwe, ponieważ do członkostwa w grupie dopisali się liczni posłowie PiS.
Ale to niejedyny element sporu opozycji i partii rządzącej, w którego tle są relacje polsko-izraelskie.
Opozycja: PiS chce mieć kontrolę
– PiS podjął polityczną decyzję o przejęciu pełnej kontroli nad relacjami z Izraelem, w tym z Knesetem – mówi Michał Szczerba w rozmowie z „Rzeczpospolitą". – Środkiem do tego było przejęcie przewodnictwa grupie, które zostało zgodnie z podziałem wcześniej przekazane opozycji – mówi. Posiedzenie grupy zwołano w trybie pilnym. Jak mówił Szczerba, SMS o jego zwołaniu posłowie opozycji dostali w chwili, gdy się już rozpoczynało.
Jednym z planów grupy była wizyta polskich parlamentarzystów w Knesecie. Pierwotnie miała odbyć się w lutym, później planowano ją na marzec. Grupa była też zaangażowana w 50. rocznicę Marca '68.
Zdaniem polityków, PiS chciał mieć kontrolę zarówno nad planowaną wizytą, jak i rocznicą obchodów. I to ich zdaniem jest prawdziwym powodem odwołania Szczerby.