Straż marszałkowska liczy 160 funkcjonariuszy, jej głównym zadaniem jest ochrona parlamentu, a zgodnie ze swoją nazwą podlega marszałkowi Markowi Kuchcińskiemu. Od 20 maja jest służbą mundurową z prawdziwego zdarzenia. To efekt uchwalenia ustawy o straży marszałkowskiej.
A od innych służb, w tym specjalnych, będzie mogła wyjątkowo łatwo otrzymywać informacje. To z kolei skutek rozporządzenia, które powstaje w MSWiA.
Sztywne łącza
Rozporządzenie dotyczy „zakresu, warunków i trybu przekazywania Straży Marszałkowskiej" informacji przez m.in. ABW, AW, SKW, SWW, policję, Straż Graniczną i Służbę Ochrony Państwa. Zgodnie z projektem straż marszałkowska będzie mogła występować o takie informacje w wyjątkowo wielu sytuacjach, czyli wtedy, gdy „jest to niezbędne do prowadzenia działań profilaktycznych w celu ustalenia stopnia zagrożenia i wskazania obszarów wymagających podniesienia stanu bezpieczeństwa dla chronionych osób, terenów, obiektów lub urządzeń".
Co więcej, straż będzie mogła sięgać po informacje wyjątkowo prosto, bo za pomocą tzw. sztywnego łącza, czyli po prostu logując się do baz danych. Takie rozwiązanie ma być standardem przy wydobywaniu informacji od policji i Służby Ochrony Państwa. A w przypadku specsłużb straż będzie dostawać informacje na piśmie, a sztywne łącze będzie stosowane „w sytuacjach niecierpiących zwłoki".
Czy takie uprawnienia rzeczywiście są niezbędne? Wydział Prasowy MSWiA informuje, że pracując nad rozporządzeniem, ministerstwo po prostu wykonuje obowiązek zawarty w nowej ustawie. Problem w tym, że o pozyskiwaniu informacji ze służb jest tam kilka zdań, a ustawa nie mówi np. o sztywnych łączach.