Polskim politykiem o największej liczbie obywatelstw jest prawdopodobnie Anna Maria Anders. Oprócz polskiego – posiada amerykańskie i brytyjskie. Nie przeszkadza jej to być senatorem PiS oraz pełnomocnikiem premiera ds. dialogu międzynarodowego.
Jednak być może wkrótce takie osoby jak ona będą mogły znaleźć się poza życiem publicznym i politycznym. Chyba że zrzekną się obcych obywatelstw. Wszystko za sprawą senatorów PiS z Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.
W ostatnią środę komisja rozpatrywała petycję Stowarzyszenie Interesu Społecznego Wieczyste. Przewiduje ona dodanie do ustawy o obywatelstwie przepisu mówiącego, że „funkcję publiczną może pełnić osoba posiadająca wyłącznie polskie obywatelstwo".
Stowarzyszenie proponuje też, by w przypadku objęcia funkcji publicznej przez osobę posiadającą więcej obywatelstw sankcją była utrata polskiego.
Ten drugi postulat senatorowie odrzucili jako zbyt radykalny. Jednak nad pierwszym pochylili się z życzliwością. – Intencja tej petycji mnie troszeczkę przekonuje – mówił podczas senator PiS Andrzej Mioduszewski. – Gdyby to przełożyć również na ministrów, wojewodów, może nie wszystkie osoby zajmujące funkcje publiczne, ale te główne, najważniejsze, byłoby to zasadne – powiedział na posiedzeniu komisji.