Chiny mogą jeszcze podzielić los ZSRR

O jeden rok więcej od Związku Radzieckiego: komunistyczne Chiny ze szczególną satysfakcją będą świętować we wtorek 70. urodziny. Ale Xi nie wyciągnął wszystkich wniosków z rozpadu rosyjskiego imperium.

Aktualizacja: 01.10.2019 05:58 Publikacja: 30.09.2019 19:33

Przygotowania do wielkiej parady wojskowej w Pekinie

Przygotowania do wielkiej parady wojskowej w Pekinie

Foto: AFP

Xi Jinping stanie 1 października przed Placem Niebiańskiego Spokoju w tym samym miejscu, w którym Mao proklamował Chińskiej Republiki Ludowej. Ale widok będzie miał zupełnie inny. W 1949 r. nie niebie uniosło się ledwie 17 przestarzałych samolotów, spod kontroli komunistów wciąż wymykała się znaczna część kraju zaś poziom życia Chińczyków, szesnaście razy niższy, niż Amerykanów, był jednym z najgorszych, na świecie.

Teraz przed chińskim przywódcą przetoczy się defilada 15 tysięcy żołnierzy, zaprezentowane zostaną najnowsze rodzaje broni, w tym międzykontynentalna rakieta DF 41 zdolna przenieść na odległość 15 tys. km. 10 pocisków atomowych, absolutny rekord świata.

- Sztuczna inteligencja, sieć internetowa piątej generacji: Chiny w niektórych kluczowych obszarach zdobyły nad nami przewagę - przyznaje „Rzeczpospolitej” generał Robert Spalding, doradca ds. Chin prezydenta Donalda Trumpa.

Na defiladzie kampania propagandowa się nie kończy. Pod koniec ubiegłego tygodnia Xi otworzył pod Pekinem największe lotnisko świata zaprojektowane w formie ogromnej gwiazdy morskiej przez nieżyjącą już iracką architekt Zahę Hadid. Ogłosił też plany wyprawy na Marsa.

W 2010 r. Chiny stały się drugą gospodarką świata, jeśli brać pod uwagę bieżący kurs walutowy juana a pierwszą (od 2014 r.), gdyby uwzględnić jego realną moc nabywczą. Jeśli przyjąć tą ostatnią metodologię, dochód przeciętnego Chińczyka jest już tylko 3,5 razy niższy, niż Amerykanina. Pekin podtrzymuje, że w minionych 70 latach udało się wyrwać z nędzy 750 mln osób, a 400 mln zalicza się do klasy średniej, która dziś kupuje 1/3 luksusowych dóbr świata. W historii ludzkości to sukces bez precedensu.

A jednak do oglądania na żywo wtorkowej defilady dopuszczeni zostaną tylko nieliczni: reżim najwyraźniej nie czuje się pewnie. Na ten sam dzień ruchy demokratyczne zapowiedziały wielką manifestację przeciw dyktaturze w Hongkongu. W niedzielę w byłej brytyjskiej kolonii doszło do brutalnych starć, w stronę policji poleciały koktajle Mołotowa i kamienie, siły porządkowe odpowiedziały gazem łzawiącym i niebieska farbą aby zidentyfikować buntowników. To, co było protestem przeciw ustawie zezwalającej na ekstradycję do kontynentalnych Chin osób oskarżonych w autonomicznej enklawie przekształciło się w ruch na rzecz swobody, obalenia dyktatorskiego reżimu.

Xi od przeszło czterech miesięcy powstrzymuje się jednak z pacyfikacją Hongkongu nie tylko dlatego, że to kluczowe centrum finansowe kraju, gdzie swoje aktywa zdeponowało wielu członków komunistycznej elity. Brutalna akcja z pewnością doprowadziłaby do dalszego zaostrzenia wojny handlowej z Ameryką. A na to Chiny, których wzrost po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat spadł poniżej 6 proc. i jest już porównywalny z Polską (choć nasz kraj pozostaje dwukrotnie bogatszy), pozwolić sobie nie mogą. Obok represji władza Partii Komunistycznej opiera się bowiem na niepisanej umowie z ludnością, która toleruje brak swobody w zamian za szybki wzrost poziom życia.

Czy bez tego drugiego elementu ChRL czeka los ZSRR?

- Xi zniósł ograniczenie w dopuszczalnej długości sprawowania funkcji przywódcy kraju, który wprowadził Deng Xiaoping aby nie powtórzył się kult jednostki z czasów Mao. Może rządzić dożywotnio. Wzorem Mao zaostrza aparat represji. W tym tkwi jednak fundamentalny błąd, bo Chiny zaczęły się rozwijać dopiero od początku lat osiemdziesiątych, po śmierci Mao. W tym sensie obchody 70. rocznicy powstania Chin Ludowych są oparte na wielkim kłamstwie - mówi generał Spalding.

Tego lata mogłem się przekonać, że w muzeum w Shaoshan, mieście w prowincji Hunan, gdzie w 1893 urodził się założyciel ChRL, ani słowem nie wspomina się o kilkudziesięciu milionach ofiar śmiertelnych polityki Mao, przede wszystkim z powodu głodu spowodowanego polityką kolektywizacji na wsi w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, ale także Rewolucją Kulturalną, która uderzyła w elity kraju przez ostatnie 10 lat życia dyktatora.

Oparcie konstrukcji komunistycznego państwa na oszustwie nie wróży dobrze jego stabilności. Ale wyzwań jest więcej. Jednym jest niezwykła polaryzacja dochodów w państwie, które oficjalne ma dać równe szanse wszystkim. 1 proc. Chińczyków przejęła 1/3 bogactwa kraju podczas gdy milionów imigrantów ze wsi pracuje w fabrykach właściwie bez żadnych praw.

Ale być może największym zagrożeniem dla przetrwania Chin Ludowych jest wyzwanie, jakie Xi rzucił Ameryce. Wart 1 bilion dolarów projekt Jednego pasa i Jednej drogi ma stopniowo uzależnić coraz więcej krajów w Azji i Europie, ale także Afryce.

Dokładnie 40 lat Leonid Breżniew podjął decyzję o inwazji na Afganistan. To był jeden kraj za dużo w rosyjskim imperium, który bardzo przyczynił się do rozpadu ZSRR 12 lat później. Może Chińczycy jednak nie przeanalizowali dostatecznie dokładnie tragicznych doświadczeń swojego sąsiada?

Xi Jinping stanie 1 października przed Placem Niebiańskiego Spokoju w tym samym miejscu, w którym Mao proklamował Chińskiej Republiki Ludowej. Ale widok będzie miał zupełnie inny. W 1949 r. nie niebie uniosło się ledwie 17 przestarzałych samolotów, spod kontroli komunistów wciąż wymykała się znaczna część kraju zaś poziom życia Chińczyków, szesnaście razy niższy, niż Amerykanów, był jednym z najgorszych, na świecie.

Teraz przed chińskim przywódcą przetoczy się defilada 15 tysięcy żołnierzy, zaprezentowane zostaną najnowsze rodzaje broni, w tym międzykontynentalna rakieta DF 41 zdolna przenieść na odległość 15 tys. km. 10 pocisków atomowych, absolutny rekord świata.

Pozostało 86% artykułu
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Polityka
Szwedzki minister obrony: Obronimy Bałtyk
Polityka
Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi samolotu
Polityka
Kandydat Donalda Trumpa na sekretarza obrony był oskarżony o napaść seksualną
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Trump ma nową kandydatkę na prokuratora generalnego. Broniła go przed impeachmentem