Posłowie opozycji zablokowali mównicę sejmową 16 grudnia, w dniu głosowania nad budżetem, po tym jak marszałek Sejmu Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła PO Michała Szczerbę za wniesienie na mównicę kartki z napisem „#WolneMediawSejmie”.
Reakcją opozycji na wykluczenie posła była blokada mównicy. Marszałek przeniósł głosowania do Sali Kolumnowej. Posłowie Nowoczesnej i PO (pozostałe ugrupowania opozycyjne nie biorą udziału w proteście) po wznowieniu obrad Sejmu domagają się przywrócenia posła PO, powtórzenia głosowania nad budżetem i rezygnacji Kuchcińskiego ze stanowiska.
Posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielus całą akcję określa jako „protest w obronie demokracji i rządów prawa”. Poseł Platformy Sławomir Nitras już uznaje manifestację w Sejmie za sukces. – Ten protest już przyniósł pierwsze efekty. Choćby kwestia obecności dziennikarzy w Sejmie. Nie wiemy, jak ona będzie ostatecznie uregulowana, ale będzie trudno PiS-owi wprowadzić te zakładane pierwotnie drakońskie zakazy. Drugim efektem jest zwrócenie uwagi opinii publicznej na styl pracy Sejmu rządzonego przez PiS – mówi. Rzeczywiście PiS wycofał się z proponowanych wstępnie zmian.
Posłowie, protestując na sali plenarnej Sejmu, dyżurują na zmianę dzień i w nocy. Jak mówi Nitras, „prawdziwym celem jest zmuszenie PiS do przestrzegania Konstytucji RP. Powrotu do obowiązywania w Polsce prawa i obrony wolności obywatelskich”. Posłowie przygotowali manifest – „Dekalog wolności”. W dziesięciu punktach opozycja domaga się, żeby władza nie ograniczała wolności: słowa, mediów i internetu, sumienia, samorządów, kultury, wolności gospodarczej, parlamentu, nauki, zgromadzeń obywatelskich, a gwarancją wolności jest niezawisłość sądów i trybunałów.
W Wigilię oraz pierwszy i drugi dzień Świąt przed Sejmem zgromadzili się reprezentanci KOD i solidaryzujący się z protestującymi, którzy ustawili choinkę i wigilijny stół przed budynkiem parlamentu.