Hiszpanie nazywają to „una gesta": wyczyn. I właśnie czegoś takiego dokonał w niedzielę 43-letni Santiago Abascal. Kierowane przez niego ugrupowanie Vox jeszcze trzy lata temu miało 0,2 proc. poparcia. Ale w niedzielę głosowało na niego 15,09 proc. Hiszpanów, co przekłada się na 55 deputowanych w 350-osobowych Kortezach. Tylko socjalistyczna PSOE (120 deputowanych) i umiarkowanie prawicowa Partia Ludowa (PP, 88) będą miały ich więcej.
W Hiszpanii szok jest tym większy, że kraj, który ma za sobą krwawą wojnę domową i 37-letnią frankistowską dyktaturę, wydawał się całkowicie uodporniony na fundamentalną prawicę. Dlatego królestwo było w awangardzie europejskich zmian cywilizacyjnych, od aborcji po małżeństwa osób tej samej płci czy eutanazję. Teraz wszystko to może się zmienić.
– Istnieje poważne ryzyko, że Vox będzie narzucał swoją agendę Hiszpanii. Już to do pewnego stopnia zresztą w ostatnim czasie robił, bo PP oraz liberalna Ciudadanos (Obywatele) naśladowali niektóre elementy programu Abascala, co zresztą skończyło się dla nich bardzo źle – mówi „Rz" Alberto Madrigal, niezależny politolog z Madrytu.
Likwidacja autonomii
Abascal ma z pewnością ambicje duże. Gdy w noc wyborczą tłum zgromadzony przed siedzibą partii krzyczał: „Santiago presidente! presidente!", wskazał, kto powinien zostać premierem, lider partii odpowiedział: „Jeszcze nie teraz. Do tego potrzebujemy sporo pracy".
Na Vox głosowało w niedzielę aż 3,6 mln Hiszpanów. Na ten sukces złożył się przede wszystkim kryzys w Katalonii. Po ogłoszeniu 14 października przez Sąd Najwyższy sięgających 13 lat więzienia wyroków dla dziewięciu katalońskich secesjonistów w Barcelonie i innych miastach prowincji przez wiele dni trwały brutalne starcia z policją. Socjalistyczny premier Pedro Sanchez, który nie bez racji stara się znaleźć polityczne rozwiązanie sporu o los Katalonii, próbował uspokoić atmosferę. Wielu Hiszpanów uznało to jednak za dowód słabości państwa. Dla nich program ugrupowania Vox zakładający całkowitą likwidację autonomii 17 wspólnot terytorialnych wydaje się coraz bardziej atrakcyjny.