Jednym z podstawowych zadań fiskusa jest czuwanie nad tym, żeby podatnicy rzetelnie wywiązywali się ze swoich obowiązków. Ma też szereg narzędzi, żeby skutecznie ścigać dłużników. Sięgając po przymusową egzekucję podatków, urzędnik nie jest jednak zwolniony z logicznego myślenia. Dobitnie przypomniał im o tym niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu.
Czytaj więcej:
Zwolnienie spod egzekucji na wniosek dłużnika
Sprawa, którą musiał zająć się sąd administracyjny, to prawdziwe kuriozum. Zaczęło się od tego, że skarbówka wszczęła wobec spółki egzekucję 97 tys. zł zaległości w VAT. Na poczet długu w czerwcu 2023 r. zajęła ruchomość – konkretnie kontener z ponad 6,5 tysiącem par obuwia robotniczego. Towar pozostawiono pod nadzorem celnym w specjalnym magazynie.
W październiku 2023 r. spółka złożyła wniosek o zwolnienie kontenera z egzekucji. Wskazała, że sąd administracyjny uchylił decyzję w sprawie zabezpieczenia należności z tytułu VAT. Pomimo to jej rachunki bankowe nadal pozostają zablokowane. To uniemożliwia jej regulowanie bieżących zobowiązań, w tym należności objętej tytułem wykonawczym.
Spółka tłumaczyła, że zajęcie kontenera generuje dodatkowe koszty. Podkreśliła, że tylko za ostatnie trzy miesiące w związku z organizacją usług spedycyjnych i składowaniem kontenera powyżej 20 dni otrzymała faktury na prawie 112 tys. zł. Te koszty nie powstałyby, gdyby fiskus nie zajął ruchomości w należącym do spółki magazynie.