– Jeśli logo znajduje się w widocznym miejscu i zostało umieszczone na trwałe na ubraniach przedsiębiorcy wydatki na jego zakup może zaliczyć do podatkowych kosztów – uznała skarbówka (interpretacja nr 0115-KDIT3.4011.219.2022.1.JS).
Firmowe logo pozwalało też na rozliczanie w kosztach innych strojów. Tak było w sprawie przedsiębiorcy zajmującego się foliowaniem samochodów. Do klientów dojeżdża motorem. Kupił odpowiedni strój: kurtkę i spodnie. Na ubraniu ma reklamę swojej działalności. Znajduje się w widocznych miejscach, tj. na rękawach kurtki i nogawkach spodni. Skarbówka przyznała, że ubranie pełni funkcje reklamowe i przedsiębiorca może zaliczyć wydatki na jego zakup do podatkowych kosztów (interpretacja nr 0114-KDIP3-1.4011.439.2019.2.AC).
– Przepisy się nie zmieniły, widać jednak, że ewoluują poglądy urzędników – mówi Grzegorz Gębka. Jego zdaniem trudno się zgodzić z ostatnim stanowiskiem skarbówki, że zakupy eleganckiego stroju to wydatki osobiste, bo każdy przedsiębiorca musi się jakoś ubierać. – W wielu zawodach garnitur to przecież normalny strój służbowy. Nie kupujemy go po to, żeby chodzić w nim do sklepu po bułki. Jest niezbędny do prowadzenia działalności tak samo jak telefon czy komputer – tłumaczy Grzegorz Gębka.
Fiskus nie ma natomiast nic przeciwko rozliczaniu w kosztach strojów sportowych. Na przykład rugbisty czy zawodnika MMA. – Skarbówka zgadza się również, że inwestować w ubrania muszą zarabiający na swoim wyglądzie influencerzy – dodaje Grzegorz Gębka.
Maciej Kaczmarek
starszy menedżer w zespole podatkowym Deloitte
W ostatnich latach skarbówka generalnie zgadzała się na rozliczanie garniturów w kosztach. Stawiała jednak dodatkowy warunek – ubranie musi mieć widoczne i trwałe oznaczenie firmy. Taki warunek nie wynika z przepisów i budził pewne wątpliwości. Nie wiadomo bowiem było, czy logo ma być duże, rzucające się w oczy, czy też może być bardziej dyskretne. Nie wiadomo było też, w którym miejscu ma się znajdować, czy ma to być pełna nazwa firmy, czy wystarczą inicjały. Przedsiębiorcy mieli jednak pewną jasność co do stanowiska fiskusa. Ostatnia interpretacja pokazuje, że poglądy urzędników się zmieniły i oznaczenie firmy na garniturze już może nie wystarczyć. Skarbówki nie przekonuje też argumentacja, że elegancki strój jest w niektórych zawodach niezbędny. Wydaje się, że to zbyt rygorystyczne podejście. Oczywiście fiskus ma rację, że garnitur może być też używany w celach osobistych. Nie oznacza to jednak, że wydatki są automatycznie wykluczone z kosztów.
Problemów nie powinno być z rozliczeniem typowo roboczych, specjalistycznych strojów, np. lekarskiego czy budowlanego.