Dwaj przechodzący już na emeryturę metropolici najważniejszych archidiecezji – warszawskiej i krakowskiej – zajęli stanowisko w kwestii wprowadzenia do systemu prawnego związków partnerskich. I po raz pierwszy od dawna wyrażone publicznie opinie dwóch polskich hierarchów są tak różne. Kard. Kazimierz Nycz podkreślił, że „powinna być możliwość zawierania związków partnerskich, o ile nie będą zrównywane z małżeństwem”. Abp Marek Jędraszewski oświadczył, że polityk katolik musi być przeciwko takim rozwiązaniom. „Oddanie głosu na rzecz tekstu ustawy tak szkodliwej dla dobra wspólnego społeczności jest czynem poważnie niemoralnym” – przekonywał. Stanowiska nie są ze sobą tak radykalnie sprzeczne, jak może się na pierwszy rzut oka wydawać, ale wskazują na istotną różnicę postrzegania polityki i moralności przez obu hierarchów.
Czytaj więcej
Synod o synodalności pracuje nad głębszym wprowadzeniem kobiet w struktury kościelnej władzy. I tego procesu nie da się zatrzymać.
Zacznijmy od kwestii oczywistej. Kardynał Nycz, wbrew entuzjastycznym wypowiedziom części polityków i polityczek lewicy, nie popiera projektu Katarzyny Kotuli. Jego opinia, że „jakaś tolerancja wobec tego typu poglądów ludzi musi być ze strony wierzących i Kościoła” opatrzona jest zastrzeżeniem, że nie może być „równania istotowego między związkiem sakramentalnym czy małżeńskim zawieranym w Kościele i nazywaniem tego małżeństwem”. To zaś oznacza tylko tyle, że jeśli w ogóle można tu mówić o jakimkolwiek wsparciu, to kardynał poparł co najwyżej zapowiadane rozwiązania PSL, które mają jasno odróżniać związek partnerski od małżeństwa. Ale i takiego wsparcia – to już wynika z oświadczenia rzecznika archidiecezji warszawskiej ks. Przemysława Śliwińskiego – nie będzie. „Wypowiedź kard. Kazimierza Nycza o związkach partnerskich nie może być w żaden sposób interpretowana jako wyraz poparcia dla jakiegokolwiek projektu ustawy o tzw. związkach partnerskich ani też rozumiana jako przychylne stanowisko Kościoła w tej sprawie”.
I jeśli szukać różnicy między oboma hierarchami, to ona wcale nie leży w kwestii akceptacji związków jednopłciowych, ale w podejściu do polityki i rozwiązywania problemów.
Co zatem było celem metropolity warszawskiego? „Kard. Nycz przypomniał, że niepokojącym zjawiskiem społecznym, obserwowanym również w Polsce, jest to, że wiele osób, również katolików, decyduje się żyć ze sobą w związkach niesformalizowanych, w których często wychowują dzieci. Wierni świeccy, których zadaniem jest m.in. udział w życiu politycznym i tworzenie prawa, mając świadomość jasnego stanowiska Kościoła dotyczącego tzw. związków partnerskich, powinni dążyć do wypracowania możliwie jak najlepszego prawodawstwa w tej sprawie” – wyjaśnił rzecznik.