Pisałem ostatnio o technologiach, które rychło zawładną światem. Podejmując taką narrację, trudno być specjalnie oryginalnym. Pióro samo się ugina (przepraszam za archaizm) w dość oczywistą stronę; każe utożsamiać owe władztwo ze śmiertelnym zagrożeniem, a nawet pełną zagładą. Bo tak właśnie jest. Katastroficzne wizje przyszłości związane z rozwojem technologii to chyba najczęstsza projekcja przyszłości. Totalną zagładą ludzkości związaną z brakiem kontroli nad rozwojem technologii straszyli nie tylko filozofowie, poeci, pisarze, filmowcy, ale nawet ci, którzy sami kładli fundamenty pod rozwój cywilizacji technicznej, także tej cyfrowej; w swoich czasach Einstein, a współcześnie Gates czy Musk.
Czytaj więcej
Czym byłoby oddanie przez Ukraińców w ręce Ponomariowa administrowania obwodem? Cóż, byłby to efekt bomby atomowej.
Koniec świata, który nieustannie się powtarza
To zresztą typowe w uniwersum kultury zrodzonej z judaizmu i chrześcijaństwa. Lubi się tu postrzegać fatum na wzór srogiego starca, który z mieczem w ręku próbuje wygubić grzeszników. Zarówno Stary, jak i Nowy Testament z lubością epatują figurą zagłady. To wszystko echa dręczonego plagami Egiptu, palonej ogniem Sodomy, wymordowanych przez Mojżesza czcicieli cielca. Kolejnym odcinkiem tego tragicznego komiksu sprzed dziesiątków wieków jest Apokalipsa św. Jana, nie tylko dowód ciągłości eschatologii, ale i jej przeniesienia na grunt religii miłości. Trochę jedno do drugiego nie pasuje; strach przed boskim gniewem nie do końca konweniuje z sensem nadziei. Ale cóż, Nowy Testament wywodzi się ze Starego. Trudno było dziedzicom pierwotnego judaizmu zaakceptować wizję wiecznego życia wśród baraszkujących beztrosko olimpijczyków.
W efekcie mamy obezwładniającą projekcję wijącego się w konwulsjach świata dni ostatnich; pełnego krzyku, ognia, lejącego się z nieba gorącego asfaltu, piekielnych istot wycinających rzesze grzeszników, czemu z wysokości przygląda się nieliczny zastęp ocalonych. To sprawiedliwi, dzieci boże, jedyni ocaleni z pogromu. Depozytariusze spełnionej nadziei i przyszłość ludzkości.