W mojej rodzinie bardzo często opowiadano o niedoszłym zamachu na Adolfa Hitlera. Miało to się dokonać w czasie olimpiady w Berlinie. Według tej opowieści zamachowiec ukrył broń w aparacie fotograficznym i miał ją już wycelowaną, ale nie był w stanie zrobić tego sekundowego ruchu, jakim jest naciśnięcie spustu. Gdyby to zrobił, historia świata wyglądałaby inaczej. Rzecz w tym, że między planem a realizacją zamachu na człowieka jest obszar sumienia. Nigdzie nie mogę znaleźć potwierdzenia prawdziwości tego, co mi opowiadano, nie ma więc pewności, czy nie zostało to po prostu wysnute z literackiej wyobraźni.
Zamach na Donalda Trumpa to kolejna strzelanina, jakiej dokonują w USA młodzi ludzie
Tak czy inaczej, ten moment, w którym zamachowiec opuszcza aparat z ukrytą bronią, zapadł mi w pamięć i wywołał szereg pytań. Jedno z nich jest oczywiście takie, jak zachowałabym się, mając sposobność przez naciśnięcie spustu uratować ludzkość przed zagładą. Czy można pokonać barierę sumienia i zabić zło w ludzkim ciele? No więc nie dałabym rady. Może w walce, może w obronie własnej tak, ale w okolicznościach stabilnych to jest bariera nie do przekroczenia.
Czytaj więcej
Tak, chcę wiedzieć, jaką broń mamy, o jaką się staramy, jak wyglądają sojusze.
Od razu zastrzegam, że pisząc o tym, oczywiście w związku z zamachem na Trumpa, nie mam zamiaru porównywać go z Hitlerem, jakkolwiek jego plany co do zakończenia wojny w Ukrainie są przerażające. W ogóle nie mam zamiaru pisać o zamachu na polityka. Mam zamiar pisać o tym chłopaku, który strzelił. Piszę „ chłopak”, choć był pełnoletni, ale na fotografiach widać dziecięcą twarz i trudno myśleć o nim jak o dorosłym. Przeglądam wszystko, co tylko można, z publikowanych dotąd informacji. Nie dlatego jednak, że stał się jednym ze słynnych zamachowców i dołączył do politycznej historii. Robię to zawsze, kiedy świat paraliżuje kolejna wiadomość o strzelaninie, jakiej dokonują w USA młodzi ludzie. Świat dowiaduje się tak naprawdę o ułamku podobnych wypadków. Trzeba świadomie wejść w ten tunel informacji, żeby dowiedzieć się, jak często młodzi ludzie w USA siedzą na ławie oskarżonych, a przedtem w pokoju przesłuchań. Ich stan można opisać na ogół jako otępienie, zmęczenie samym sobą i natłokiem zdarzeń. Na ogół nie dochodzi do nich, co tak naprawdę się stało i jak potoczy się dalej ich życie.