Sejmiki szlacheckie wskazuje się jako apogeum sarmackiego warcholstwa, jeden z największych problemów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, który doprowadził wręcz do jej upadku. Ma być to miejsce, gdzie krzyczano, zamiast rozmawiać, i gdzie sięgano po szable, zamiast dochodzić do konsensusu. W efekcie panował w owej Rzeczypospolitej bezład.
Zarazem większość relacji o burzliwych sejmikach znamy z wieku XVIII, mniej jest ich z wieku XVII. Niemniej to właśnie ten z XVII stulecia, sejmik w Szadku z 1622 r., odbił się szerokim echem w ówczesnym społeczeństwie. Podobno miało tam zginąć nawet 20 osób. Pytanie brzmi: czy był on czymś wyjątkowym, czy raczej stanowił już normę bądź zapowiedź tego, co będzie miało miejsce u schyłku Rzeczypospolitej. Zanim jednak przejdziemy do tego zajścia, warto pochylić się odrobinę nad istotą i rolą sejmików szlacheckich.
Czytaj więcej
Polityka, gospodarka i rozwój techniki są obecnie kształtowane przez bardzo określoną myśl przewodnią, która jest podstawą wiary w lepszą przyszłość świata. Nie sposób jej zrozumieć bez pojęć religijnych.
Czarna legenda sejmików szlacheckich
Czy sejmiki zawsze były miejscem politycznych burd? Takie jest powszechne wyobrażenie. Szukając źródeł tej czarnej legendy, tropy prowadzą do czasów oświecenia. Dwóch autorów stworzyło powszechny, jednoznacznie negatywny obraz sejmików. Pierwszym jest Francuz Jan Piotr Norblin – malarz, rysownik, grafik przez blisko 30 lat mieszkający w Rzeczypospolitej, komentujący oraz dokumentujący tamten kraj i czasy swoimi rysunkami. Na jego grafikach sejmiki wyglądały niczym pandemonium pełne pijanej albo bijącej się szlachty.
Drugim autorem jest ksiądz Jędrzej Kitowicz, który w swoich „Obyczajach za panowania Stanisława Augusta” przedstawił wyjątkowo niepochlebny obraz rozsejmikowanej Polski, pisząc następujące słowa: „Sejmiki zaś pospolicie odprawiane tumultem, przemocą i po pijanu, nieraz zrywającego, a nawet i przeczącego większemu zdaniu na szablach rozniosły, chyba że z dobranymi pomocnikami dopadł do kancelaryji, podpisał manifest i, nim się za nim z koła sejmikowego drużyna pijana wysypała, zdążył uciec z miejsca sejmiku”.