Usłyszeliśmy wypowiedź głównego republikańskiego kandydata do prezydentury Donalda Trumpa, który brutalnie przypomniał europejskim sojusznikom Ameryki o rachunkach za obronność w ramach NATO. Tak brutalnie, że posądzono go o zachęcanie Rosji do agresji. I oglądaliśmy wielodniową, tłumną konferencję europejską w Monachium na temat wspólnego bezpieczeństwa, którą nawet niemieckie media opisują jako bezpłodną. A w tle słabnięcie ukraińskiej obrony, czego symbolem stało się oddanie Awdijiwki.
W tle jest również polski spór o politykę zagraniczną. Prawo i Sprawiedliwość posądza Donalda Tuska o rozluźnianie więzów z USA w interesie Francji i Niemiec. Z kolei Tusk i jego zwolennicy oskarżają prawicę o obojętność na to, co mówi i co zamierza zrobić Trump, o ile zostanie prezydentem. A jest posądzany o zamiar rozbijania paktu północnoatlantyckiego. Czeka nas powrót awantury, w której każda ze stron będzie posądzała drugą o to, że ta pomaga Rosji. Gdy do tego dodać przepychanki wokół embarga na ukraińskie produkty rolne, można powiedzieć, że od dwóch lat, czyli od agresji Putina na Ukrainę, nie było tak źle.
Dżuma, cholera i wstyd
Zacznijmy od wystąpienia Trumpa. Opowiedział, że „prezydent dużego kraju” zapytał go, czy Stany Zjednoczone obroniłyby kraj przed agresją ze strony Rosji, gdyby ten „nie płacił” wystarczająco dużo na obronność. – Odpowiedziałem: „Nie, nie broniłbym was. A nawet zachęcałbym, żeby (Rosjanie – red.) robili, co im się podoba. Musicie płacić rachunki” – ta wypowiedź to część kampanii w prawyborach, a Trump mówił to w Karolinie Południowej, skąd pochodzi jego konkurentka w Partii Republikańskiej.
Czytaj więcej
Donald Trump nawoływał w czwartek chrześcijan, aby poparli go w wyborach prezydenckich w 2024 r., które przedstawił w kategoriach religijnych i porównał do wielkich bitew drugiej wojny światowej.
Biały Dom zareagował także w kampanijnym stylu. „Zachęcanie morderczych reżimów do inwazji na naszych najbliższych sojuszników jest przerażające i szalone. Zagraża to bezpieczeństwu narodowemu Ameryki, globalnej stabilności oraz naszej gospodarce” – napisał jego rzecznik Andrew Bates.