Stadion jest w samym centrum miasta. Blisko stąd do urzędu czy zamku – to tylko kilka minut spacerem przez rynek i dwie ulice. Po drodze mija się piękny XIV-wieczny kościół zbudowany przez króla Kazimierza Wielkiego, restauracje i bary. Pogubić się trudno, bo wysokie na ponad 30 metrów maszty oświetleniowe widać ponad niską jednorodzinną zabudową. Są tak blisko zabytkowego kościoła pw. Dziesięciu Tysięcy Męczenników, że przed ich postawieniem trzeba było uzyskać zgodę konserwatora zabytków. Na szczęście się udało.
Z głównej drogi trzeba skręcić w Szkolną, przejść jeszcze kilkaset metrów w ulicę Janusza Kusocińskiego i już jest się przed bramą stadionu Puszczy Niepołomice. Za ogrodzeniem widać niedużą trybunę, przy której rosną okazałe drzewa. Z lewej strony ciągnie się wąska uliczka, oddzielająca stadion od osiedla domków jednorodzinnych, a z prawej jest skwer z pięknymi drzewami i z placem zabaw.
Ten, kto o tym nie wie, pewnie nawet nie domyśliłby się, że to obiekt klubu, który właśnie, na 100-lecie istnienia, wywalczył po raz pierwszy w historii awans do Ekstraklasy. Okolica bardzo dobrze oddaje to, jaki ten klub jest. Tuż obok wielkiego futbolu toczy się normalne życie, na trening czy mecz można zajrzeć z okna mieszkania, a klub nie odgradza się od mieszkańców wysokimi płotami, których zresztą i tak nie miałby gdzie postawić. Jest własnością mieszkańców i dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Tutaj się fajnie pracuje
Historia klubu z Niepołomic pokazuje, że w futbolu wszystko da się zrobić i nie wszystko trzeba przeliczać na pieniądze. Jest jeszcze miejsce na zaangażowanie, trochę romantyzmu, poświęcenia i ciężką pracę, którymi można nadrobić finansowe niedostatki. Puszcza udowadnia też, że wśród możnych mogą się znaleźć jeszcze kluby, które nie muszą się dzielić na „departamenty i piony”, z „dyrektorami i menedżerami do spraw” na każdym szczeblu, gdzie w najdrobniejszej sprawie wdraża się procesy i z mozołem buduje kulturę organizacji.
Tutaj kultura organizacji i jej DNA są obecne już od dawna, i tworzyły się samorzutnie, nikt tego nie wymyślał ani nie implementował wzorców z Zachodu. Siła Puszczy polega na tym, że znający się od lat pracownicy mogą stworzyć rodzinną atmosferę.