Robert Mazurek: Słodki Jarek na tropie

Zacząć trzeba od dzień dobry. Potem krótka pogawędka, z angielska small talk, o żonie, dzieciach i tym, co robisz w życiu. Wreszcie po kwadransie wypada spytać o drogę i przyznać, że się cholernie śpieszysz.

Publikacja: 28.07.2023 17:00

Robert Mazurek

Robert Mazurek

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Łatwo jest zgubić się w Afryce, a odnaleźć trudniej. Powie ktoś, to tak jak wszędzie. Ano niekoniecznie, tu nie tylko politycy, tu także mapy kłamią. Ale lud, bez względu na kolor skóry, życzliwy, tylko że ten czarny wymaga jednak większej uwagi i o ile z białym można już po pierwszych uprzejmościach przejść do rzeczy, o tyle tutaj trzeba ostrożniej. Zwłaszcza że czarny przyjaciel poda ci drogę, nawet jeśli nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi. Bo byłoby strasznie niegrzecznie – tak sądzi – nie pomóc bliźniemu, a tak zawsze ma szansę, że trafi, prawda?

My nie mamy życzliwych przechodniów, my mamy Google Maps. Tyle razy wyprowadzany w pole obiecywałem sobie, że tym razem nie namówią mnie na skróty przez wertepy, a potem znów lądowałem między opłotkami. Ale dość tego, mam afrykański atlas drogowy i daję sobie radę. Reszta ma Google’a, lecz, trzeba przyznać, ulepszamy go, mamy swój wkład. Dróg nowych co prawda nie wyznaczamy, jednak dodajemy wiedzy o świecie. Bo na tej mapie można znaleźć nie tylko drogę do lokalu, lecz także opinie na jego temat. I to nie tylko banały, że pierogi owszem pyszne, ale za to kelner niedomyty.

„Polecam ten przybytek. Można tu się nieźle rozerwać. Stosowna legitymacja zapewnia zniżki w lokalnej restauracji. Ogromna sala na 460 widzów oraz loże na balkonach (ogólny kształt i atmosfera namiotu cyrkowego, wielu klaunów), klima, świetna akustyka. Uwaga! Naciskając guziki, można oceniać występujących na scenie! W przeciwieństwie do Facebooka są przyciski »Nie lubię tego« oraz »Wisi mi to«!”. Zgadliście państwo, to Sejm opisany przez Macieja Pawlickiego i trzeba przyznać, że nie tylko na nim wielkie wrażenie zrobiła sala. „Fascynująca sala na 460 widzów plus miejsca stojące, kamery transmitujące skecz na żywo, no i ta gra aktorska! Polecam tym, którzy mają problemy z depresją, życiem zawodowym, szkołą czy partnerem” – nie posiadał się z zachwytu inny z autorów.

Ale jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. O dziwo, parlament też nie wszystkim przypadł do gustu i jest to daleko posunięty eufemizm. 

Ale jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. O dziwo, parlament też nie wszystkim przypadł do gustu i jest to daleko posunięty eufemizm. Najdelikatniej wyraził to Filip Czarnuszewicz: „Sejm to wiadomo, politycy biorą kasę za samo siedzenie na krzesłach i robią z siebie pośmiewisko na całą Polskę”. Kacper Jakub Nowicki nie był tak wstrzemięźliwy, pisząc, że „nawet ochroniarze tam to psychopaci”.

Naród musi się wygadać, to widać. Bo czasem nawet na budzącym entuzjazm obrazku widać rysy. Dostrzegł je Słodkie Serce („Sweet Heart”) zachwycony objęciem władzy przez Beatę Szydło. Najpierw zachwyt: „Pani Premier w pełni popieram waszą politykę, bardzo bym się ucieszył jak po sądach uleprzycie służbe zdrowia, która teraz bardziej szkodzi niż leczy”. Ale był też, wyrażony również przy użyciu niebanalnej ortografii, lęk: „Boie się tylko że pan Ziobro poprowadzi ten okrent na dno”.

Czytaj więcej

Robert Mazurek. Gdy ojcu wolno więcej

Partie polityczne też mają swoje siedziby i użytkownik Google Maps wytropi je bez trudu. Platforma Obywatelska to dla jednych „Profesjonalne Okradanie”, ale są i entuzjaści. „Fajna partia”, piszą i pokrzepiają serca: „Dawajcie! Wreszcie wygracie z łamaniem prawa! Precz z kaczorem dyktatorem!”. To ostatnie napisano co prawda pięć lat temu, ale i dziś jak znalazł. „Świetne miejsce 10/10. Miła obsługa, znakomita atmosfera, ważne osobistości, mądrzy ludzie – ogółem klasa”. Gdzież tak? W siedzibie PiS. Szkoda tylko, że użytkownik anonimowy. No, chyba że odnalazł się w spółce Skarbu Państwa, stąd skromność.

Są jednak i pretensje, w dodatku nieoczywiste: „Dzięki tym wariatom nie będę żarł przez dwa miesiące, bo muszę zabulić 1500 zł za mandat. Bo mega mądrzy politycy nie potrafią przygotować ulic na oblodzenie” – wścieka się właśnie w tym miejscu Słodki Jarek („Jarek Sweet”). Miejmy nadzieję, że przeżył dietę. Inny albo pomylił adresy, albo przedawkował politykę. Zostawiam państwa z „Thug Life”, któremu Kaczor nie zapewnił rozrywki. „Nie polecam. Brak zjeżdżalni, baseny zbyt głębokie. Zero atrakcji dla dzieci plus 10. Moderatorzy nie ogarniają wszystkich. Dramat”.

Łatwo jest zgubić się w Afryce, a odnaleźć trudniej. Powie ktoś, to tak jak wszędzie. Ano niekoniecznie, tu nie tylko politycy, tu także mapy kłamią. Ale lud, bez względu na kolor skóry, życzliwy, tylko że ten czarny wymaga jednak większej uwagi i o ile z białym można już po pierwszych uprzejmościach przejść do rzeczy, o tyle tutaj trzeba ostrożniej. Zwłaszcza że czarny przyjaciel poda ci drogę, nawet jeśli nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi. Bo byłoby strasznie niegrzecznie – tak sądzi – nie pomóc bliźniemu, a tak zawsze ma szansę, że trafi, prawda?

Pozostało 86% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich