Łatwo jest zgubić się w Afryce, a odnaleźć trudniej. Powie ktoś, to tak jak wszędzie. Ano niekoniecznie, tu nie tylko politycy, tu także mapy kłamią. Ale lud, bez względu na kolor skóry, życzliwy, tylko że ten czarny wymaga jednak większej uwagi i o ile z białym można już po pierwszych uprzejmościach przejść do rzeczy, o tyle tutaj trzeba ostrożniej. Zwłaszcza że czarny przyjaciel poda ci drogę, nawet jeśli nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi. Bo byłoby strasznie niegrzecznie – tak sądzi – nie pomóc bliźniemu, a tak zawsze ma szansę, że trafi, prawda?
My nie mamy życzliwych przechodniów, my mamy Google Maps. Tyle razy wyprowadzany w pole obiecywałem sobie, że tym razem nie namówią mnie na skróty przez wertepy, a potem znów lądowałem między opłotkami. Ale dość tego, mam afrykański atlas drogowy i daję sobie radę. Reszta ma Google’a, lecz, trzeba przyznać, ulepszamy go, mamy swój wkład. Dróg nowych co prawda nie wyznaczamy, jednak dodajemy wiedzy o świecie. Bo na tej mapie można znaleźć nie tylko drogę do lokalu, lecz także opinie na jego temat. I to nie tylko banały, że pierogi owszem pyszne, ale za to kelner niedomyty.
„Polecam ten przybytek. Można tu się nieźle rozerwać. Stosowna legitymacja zapewnia zniżki w lokalnej restauracji. Ogromna sala na 460 widzów oraz loże na balkonach (ogólny kształt i atmosfera namiotu cyrkowego, wielu klaunów), klima, świetna akustyka. Uwaga! Naciskając guziki, można oceniać występujących na scenie! W przeciwieństwie do Facebooka są przyciski »Nie lubię tego« oraz »Wisi mi to«!”. Zgadliście państwo, to Sejm opisany przez Macieja Pawlickiego i trzeba przyznać, że nie tylko na nim wielkie wrażenie zrobiła sala. „Fascynująca sala na 460 widzów plus miejsca stojące, kamery transmitujące skecz na żywo, no i ta gra aktorska! Polecam tym, którzy mają problemy z depresją, życiem zawodowym, szkołą czy partnerem” – nie posiadał się z zachwytu inny z autorów.
Ale jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. O dziwo, parlament też nie wszystkim przypadł do gustu i jest to daleko posunięty eufemizm.
Ale jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. O dziwo, parlament też nie wszystkim przypadł do gustu i jest to daleko posunięty eufemizm. Najdelikatniej wyraził to Filip Czarnuszewicz: „Sejm to wiadomo, politycy biorą kasę za samo siedzenie na krzesłach i robią z siebie pośmiewisko na całą Polskę”. Kacper Jakub Nowicki nie był tak wstrzemięźliwy, pisząc, że „nawet ochroniarze tam to psychopaci”.