Zmęczenie bez porównania mniejsze niż przy biegu, krajobraz przesuwa się przed oczami szybciej niż podczas nawet najbardziej żwawego z marszów. Ale to wciąż tylko twoje mięśnie, żadnego ładowania, paliwa, energii słonecznej. Żadnej zależności od czynników zewnętrznych – to największy dar z ofiarowanych człowiekowi przez rower. Może nie urodziliśmy się do latania, ale pedałowanie to jego najprawdziwsza z dostępnych nam namiastek.
A co dzieje się z umysłem umieszczonym w ciele wzbijającym się do lotu po asfalcie, szutrze czy górskim szlaku? Czy udziela mu się coś z tego uwznioślenia? Staje się jakkolwiek bardziej lotny? Bo jeśli nie, to czy nie moglibyśmy być równie dobrze – jak w najsłynniejszym eksperymencie myślowym współczesnej filozofii – mózgami umieszczonymi w miskach? Myślenie okazałoby się wówczas doskonale bezcielesnym procesem. Nieprzenikalnym przez impulsy przechodzące przez skórę, mięśnie i kości, aż po układ nerwowy i trafiające wreszcie do mózgu. Tylko jaki wówczas myślenie miałoby związek ze światem? I po co byłoby w ogóle zawracać sobie tym głowę?
Czytaj więcej
Wszystkie historie rozstrzygają się w samotności i ciszy. Tam, gdzie nie przestaje tlić się płomień wiary.
Zawsze pod koniec czerwca, kiedy zbliża się początek Tour de France, myślę o największym polskim wygranym Wielkiej Pętli. Nie o Zenonie Jaskule czy Michale Kwiatkowskim. Nawet nie o Rafale Majce. Bo historykom i kronikarzom wyścigu dookoła Francji może się wydawać, że ze względu na inwazję Niemiec nie odbył się on w 1940 roku. Przeoczyli jednak fakt, że właśnie z tego powodu pewien Polak wskoczył tamtego lata na rower i rozpoczął swoją wielką pętlę. Były na niej i etapy płaskie (dla sprinterów), i pagórkowate (pod tak zwanych harcowników, czyli uciekinierów z peletonu), i wreszcie te najważniejsze – prowadzące przez wysokie góry. Szczyty, w drodze na które wszystko się rozstrzyga, gdzie euforia jednego musi być równa zsumowanej rozpaczy pozostałych. Tyle że on był sam, no, z jednym towarzyszem (domestiques, gregario – pomocnikiem), ale to się nie liczy.