Robert Mazurek: Za pazuchą cadyka

Na wiele pytań nie znaleziono wciąż odpowiedzi: czym jest byt i czas; skąd wziął swój początek świat; czy prawda istnieje; Jarek, dycha starczy? A, przepraszam, na to ostatnie akurat odpowiedź znalazł Mędrzec z Ostrowca. Brzmiała ona: „No wiesz, ja nie narzucam”. I to prawda, narzucają się inni.

Publikacja: 24.03.2023 17:00

Robert Mazurek: Za pazuchą cadyka

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Ale po kolei. Jarosław Górczyński w wolnych chwilach jest prezydentem Ostrowca Świętokrzyskiego i ma tam pewnie nawet jakieś obowiązki służbowe – a w każdym razie nie można tego wykluczyć – ale tym sobie nikt głowy nie zaprząta. Taki jest bowiem zarobiony, że nie wiadomo, w co ręce włożyć. Ciągnie bowiem do niego lud jak do cadyka po radę. Lud pyta, mędrzec odpowiada – i tak to się od lat kręci. Wzruszony lud za poradę dowody wdzięczności zostawia, a cadyk je za pazuchę chowa. Mędrzec od zawartości koperty rady nie uzależnia, ale – jak każdy – lubi być doceniony. Pewnie mu tam życzenia zostawiają.

I tu do akcji wkraczają pisowscy siepacze, którzy uznali – imaginujcie sobie państwo – że to są łapówki! Że ludzie płacą za przysługi, tu za jakąś działkę, tam za pracy znalezienie, ówdzie za przetarg drobny. No, ludzie, i w Ostrowcu takie rzeczy?! To tam do rabina Awigdora zjeżdżali pobożni Żydzi z całej okolicy po radę, do rabina Zelmana kolejki się ustawiały! Ja nie twierdzę, że pan Górczyński to Żyd, ale tradycję trzeba szanować i on szanuje. Jakie łapówki, gdy kobietę od nieszczęścia bezrobocia cudem wyratuje? Za co karać, gdy biednemu kupcowi pomoże? W XVIII wieku, gdy ostrowieccy handlarze majątek na obrocie skórami potracili, to przecież też pomocy potrzebowali. Rozumie to nawet PiS, wiecznie obiecując wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw, różnica taka, że PiS obiecuje, a Górczyński realizuje, no i że premiera Morawieckiego nikt do więzienia wsadzić nie chce. Przynajmniej na razie.

Czytaj więcej

Robert Mazurek: Co lubią trupy

Policyjni siepacze za nic mają jednak tradycję, Mędrca z Ostrowca sfilmowali, jak za pazuchę chowa, o korupcję posądzili i do lochu wtrącić chcą. Tu o podłości ludzkiej wspomnieć należy, bo z miejsca do imć Górczyńskiego nikt się przyznać nie chce. PSL mówi, że ich posłem był krótko, potem ponoć z PiS flirtował. To nieprawda, wrzeszczą ci drudzy, on od Trzaskowskiego jest, jego ruchowi samorządowemu w województwie szefuje. Trzaskowski naturalnie się nie poczuwa, ale nic dziwnego, on zarobiony strasznie jest, dla swego sekretarza miasta do więzienia paczki szykuje. Tak oto Górczyński sam został. No, nie sam, ma obrońcę i ma mnie.

Policyjni siepacze za nic mają jednak tradycję, Mędrca z Ostrowca sfilmowali, jak za pazuchę chowa, o korupcję posądzili i do lochu wtrącić chcą. Tu o podłości ludzkiej wspomnieć należy, bo z miejsca do imć Górczyńskiego nikt się przyznać nie chce. 

Bo jakby linia obrony na cadyka sądu nie przekonała, to jest jeszcze metoda na Niesiołowskiego i dziwki. Już tłumaczę. Nie tak dawno sąd uniewinnił byłego posła od zarzutu korupcji. Jeśli wierzyć prasie, to potwierdził co prawda ponad wszelką wątpliwość, że Niesiołowski pomagał biznesmenom w załatwieniu zleceń u platformerskich prezesów państwowej spółki. Biznesmeni odwdzięczali się jurnemu politykowi, fundując mu seanse z prostytutkami, ale korupcja? A skąd, zdaniem sądu to takie przysługi między przyjaciółmi. Jeśli ta linia orzecznictwa się przyjmie, to Górczyński jest niewinny jak lilija! W końcu w Ostrowcu wszyscy się znają, lubią i pomagają, prawda? A że czasem ktoś się odwdzięczy a to kwiatkiem, a to dychą, to już inna sprawa i zagadnienia bym z tego nie czynił.

Czytaj więcej

Robert Mazurek: Goła d... hitlerowca

Kiedy już Górczyńskiego uniewinnią, a dodam, że to kolejne podejście do wsadzenia za kraty Mędrca z Ostrowca, to mam gratis jeszcze jedną radę. Jak się okazuje, bierze on udział w karuzeli prezydentów, czyli nieformalnym, lecz dochodowym ruchu samorządowców. Polega to na tym, że ty zatrudnisz mnie w swoich radach nadzorczych, a ja zatrudnię ciebie. Górczyński tak dorabia w Lublinie i Tarnowie.

I tu moja propozycja – a nie można by tego rozszerzyć? Stworzyć miasta partnerskie. Wjeżdżasz do Ostrowca i widzisz napis „Miasto partnerskie Tarnów”. Wtedy wiadomo nie tylko, gdzie dorabiają miejscy notable, ale i gdzie koperty wdzięczności zostawiać należy. Sprawę załatwiasz w Tarnowie, tam przetarg wygrywasz, ale z kopertą już do miasta partnerskiego jedziesz. Tam już wiedzą, co zrobić, osobną przegródkę mają, oddadzą przy okazji. Genialne, polskie sądy to kupią i w rankingu korupcji znów spadniemy. Na dno.

Ale po kolei. Jarosław Górczyński w wolnych chwilach jest prezydentem Ostrowca Świętokrzyskiego i ma tam pewnie nawet jakieś obowiązki służbowe – a w każdym razie nie można tego wykluczyć – ale tym sobie nikt głowy nie zaprząta. Taki jest bowiem zarobiony, że nie wiadomo, w co ręce włożyć. Ciągnie bowiem do niego lud jak do cadyka po radę. Lud pyta, mędrzec odpowiada – i tak to się od lat kręci. Wzruszony lud za poradę dowody wdzięczności zostawia, a cadyk je za pazuchę chowa. Mędrzec od zawartości koperty rady nie uzależnia, ale – jak każdy – lubi być doceniony. Pewnie mu tam życzenia zostawiają.

Pozostało 86% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi