Wielka demonstracja w Tel Awiwie w tydzień po zaprzysiężeniu nowego rządu Beniamina Netanjahu – nazywanego powszechnie Bibim – była przejawem społecznego niezadowolenia ze składu nowego gabinetu. Największy sprzeciw budzi nowy minister sprawiedliwości Jair Lewin, bliski przyjaciel premiera. Netanjahu powierzył mu stanowisko, by ten przeorał systemu praworządności i podporządkował go elicie partyjnej. „To właśnie ta nominacja powinna wstrząsnąć wszystkimi obawiającymi się dramatycznych zmian w systemie sprawowania władzy” – pisali komentatorzy dziennika „Jediot Achronot”.
Lewicowy „Haaretz” nie ma wątpliwości, że za nominacją Lewina kryje się strategia „obejścia” władzy sądowniczej za pomocą Knesetu. Chodzi o okrojenie kompetencji Sądu Najwyższego, pełniącego także rolę sądu konstytucyjnego. System ten opiera się na 14 tzw. ustawach podstawowych, gdyż Izrael nie ma konstytucji.
Ale protesty spowodowały nie tylko obawy o zmiany ustrojowe. W rządzie Netanjahu roi się od innych kontrowersyjnych postaci – od ministra bezpieczeństwa narodowego Itamara Ben-Gewira, przez szefa resortu finansów Becalela Smotricza, po Awiego Maoza, ministra w kancelarii premiera. Reprezentują trzy ortodoksyjnie religijne ugrupowania dążące do rozwoju osadnictwa żydowskiego na terenach okupowanych, a nawet do ich aneksji i utworzenia Wielkiego Izraela. Sama nazwa ich wspólnej listy wyborczej mówi wszystko – Religijny Syjonizm.
Bez ich głosów w Knesecie 74-letni Beniamin Netanjahu nie mógłby marzyć o powrocie do władzy. Jak piszą izraelskie media, tylko z pozycji premiera może pokusić się o wstrzymanie toczących się przeciwko niemu procesów o korupcję i wcale nie abstrakcyjnej perspektywy więzienia. Dlatego Netanjahu nie miał skrupułów, wprowadzając do rządu ludzi najbardziej skrajnego nurtu politycznego. Nie ma wielkiej przesady w twierdzeniu, że to oni rządzą obecnie państwem żydowskim.
Czytaj więcej
Początkowo niechętny Berlin czyni obecnie starania, aby pomagać militarnie Ukrainie. Prymusem raczej już nie zostanie, ale widać wyraźną poprawę.