Gdy w połowie maja wyjeżdżałem z Polski na południe Europy, kupiłem na drogę „Plus Minus” nr 111 i zauważyłem, że wielu piszących próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak rozumieć to, co mówi i robi papież. Ostrożnie kwestię podejmuje Michał Szułdrzyński, ostro Joanna Szczepkowska. Tomasz Terlikowski wypowiadał się na temat Franciszka wielokrotnie i teraz swoją narrację o kryzysie w Kościele argumentuje inaczej.
Mając okazję do podróży po kilku krajach europejskich i licznych spotkań z ludźmi, próbowałem zweryfikować tezę, dlaczego tak trudno jest Polakom zrozumieć papieża. Rozmawiałem ze świeckimi i duchownymi z Włoch, Chorwacji i Słowenii oraz z kilkoma Polakami mieszkającymi od lat w Italii. Oto synteza usłyszanych tez. Mój komentarz będzie na końcu.
Czytaj więcej
Bunt dwojga śpiewaków, którzy odmówili udziału w skandalizującej inscenizacji, wywołał burzę. Był to temat do dyskusji o gwiazdorstwie i prawach artysty, ale u nas oburzano się głównie na brukanie opery pornografią.
***
Wielu rozmówców stwierdza – wydawałoby się – oczywisty fakt, iż dla Polski sytuacja w Ukrainie to pierwsza od dawna wojna, która nas dotyczy i która uruchomiła w nas pokłady gościnności i empatii. Dla innych to kolejna wojna po Bałkanach, wojnach w Afryce i Azji Mniejszej. Ostatnio, równie krwawa i okrutna, była wojna w Syrii i Europa Południowa od lat angażuje się w pomoc potrzebujących i uchodźcom.
Przy tym inaczej rozumiemy nauczanie Kościoła o pokoju i wojnie. Encykliki od „Pacem in terris” Jana XXIII, przez „Redemptor hominis” i „Evangelium vitae” Jana Pawła II, po „Laudato si’” i „Fratelli tutti” Franciszka zmieniły mentalność wielu katolików (zwłaszcza w Europie Zachodniej). U nas w kraju poza niektórymi wątkami nauczania Jana Pawła II nie wpłynęły mocno na myślenie ludzi Kościoła. W Polsce, Czechach czy na Słowacji doświadczyliśmy komuny i bata Moskwy, zatem łatwiej nam ocenić działania Rosji dziś. Pozostali widzieli inną agresję w wymiarach ekonomicznym, politycznym czy wojskowym. Latynosi – agresywnego Wielkiego Brata mieli z Waszyngtonu. Teraz przeszkadza to im jasno ocenić sytuację i trudniej im w moralnych ocenach. Tym bardziej, że rosyjska narracja w mediach jest ciągle mocna.