Monika Strzępka: "Seksmisja" to męska fantazja
W feministycznej instytucji kultury będzie miejsce dla wszystkich – zapewnia w rozmowie z Jackiem Cieślakiem reżyserka Monika Strzępka, która wygrała konkurs na dyrektorkę Teatru Dramatycznego w Warszawie.
A może bojkot?
W złożonym świecie rozbieżnych opinii ważny jest przykład Nicka Cave'a. Rzecz dotyczy bowiem stosunku do wojny między Palestyną a Izraelem, prezentowanego przez gwiazdy oraz fanów. Dla wielu ten stosunek stał się ostatecznym sprawdzianem postawy wobec „wojen i światowego imperializmu".
Roger Waters nie tylko opowiedział się za Palestyńczykami, ale też bojkotował Izrael, odwołując tam koncerty oraz piętnując tych, którzy nie chcieli postępować podobnie do byłego lidera Pink Floyd. Gdy się obserwuje w sieci krytykę Putina w wykonaniu gwiazd, widać dużą aktywność zwolenników Palestyny i przedstawicieia antyamerykańskiego świata arabskiego. Każdy głos krytyczny wobec putinowskiej inwazji napotyka pytania o podwójne standardy i o brak wcześniejszej krytyki Izraela. Nick Cave nie unika dyskusji. Odwołał koncerty w Rosji, zadeklarował: „Ukraino, jesteśmy z tobą". Jednemu z arabskich fanów zaś odpisał: „Inwazja Rosji na Ukrainę to po prostu nie to samo, co trwający konflikt między Izraelem a Palestyną; bo to brutalny, niesprowokowany atak na jedno państwo przez drugie w nadziei na zmianę całej struktury bezpieczeństwa Europy". Dodał: „W tej chwili rozgrywa się katastrofa i jestem ze wszystkimi Ukraińcami w tym strasznym momencie historii. Chciałbym tylko zagrać w Kijowie i nie mogłem się doczekać naszego tam występu. Mam też wspaniałych fanów w Rosji i dzięki nim wiem, że wielu ludzi zaciekle sprzeciwia się działaniom reżimu Putina. (...) Jednak w tym czasie po prostu bądźmy razem z narodem Ukrainy i wszystkimi, którzy cenią sobie wolność i zasady samostanowienia narodowego i chcą żyć w pokoju i bezpieczeństwie ze swoimi sąsiadami.
Jeśli chodzi o okazanie mojego wsparcia narodowi palestyńskiemu, (...) to w ciągu ostatnich 20 lat, brałem udział w kilku wydarzeniach, aby zebrać pieniądze na szkoły w ich społecznościach. Ale to nie czas na te debaty, Ahmet. Nadszedł czas, aby zjednoczyć się w jednoznacznym poparciu i miłości do narodu ukraińskiego".
W postawie gwiazd wobec agresji Rosji znamienne jest również coś innego: to, że jako pierwsze protestowały artystki. Długo przed tym, gdy solidarność z Ukrainą wyrazili Paul McCartney, Ringo Starr, Mick Jagger, Elton John, Green Day, The Who, David Mason i David Gilmour, Pearl Jam, swoje oburzenie demonstrowały Annie Lennox (ex Eurythmics), Stevie Nicks z Fleetwood Mac i Madonna.
Madonna zaskoczyła wszystkich chyba najbardziej. Zwłaszcza tych, którzy uważali ją za, delikatnie mówiąc, przedstawicielkę „podkasanej muzy" z tendencjami do erotycznych perwersji z pogranicza, a nawet za granicą, pornografii. Tymczasem, jeśli może być tu pomocny język Ewangelii, a Madonna swoim pseudonimem pewne sugestie daje, jeśli nawet ktoś traktował wokalistkę jako kobietę upadłą, teraz powinien upaść przed nią na kolana i prosić o przebaczenie, bo jeśli nawet, według niego, świadomie grzeszyła, dziś przypomina świętą Magdalenę, która solidarnie pomaga ofierze brutalnej agresji.
W filmie na Instagramie pokazała zbombardowane przez rosyjską armię domy i rannych ludzi, zderzyła szaleństwo Hitlera i Putina, utożsamiając prezydenta Rosji z wodzem III Rzeszy. Napisała: „Bezsensowna i napędzana chciwością inwazja Rosji na Ukrainę MUSI zostać powstrzymana!". Podkreśliła, że rosyjski prezydent naruszył każdą istniejącą umowę dotyczącą praw człowieka. „Putin nie ma prawa próbować wymazać istnienia Ukrainy. Wspieramy Pana Prezydenta Zełenskiego! Modlimy się za Ciebie i Twój kraj! Niech Bóg Was błogosławi! Nie czujmy się bezradni w obliczu takich działań geopolitycznych".
Film, którego motywem jest hasło „Nie mogę tego znieść", ma już ponad 14 mln wyświetleń.
A jeśli Madonna jest jak święta Magdalena, to może Bono, Roger Waters i Bob Dylan są Judaszami własnej sprawy? Dylana nazwano już raz Judaszem. Jest to zapisane na płycie koncertowej, nagranej gdy po raz pierwszy przyjechał do Anglii z elektrycznym składem, „zdradzając" akustyczną gitarę, symbol barda w przeciwieństwie do gitary elektrycznej, symbolu rockandrollowej gwiazdy, jaką się stał. Wtedy na krzyk fana: „Judaszu!", Dylan odkrzyknął: „Jesteś kłamcą". Dziś wielu przerażonych agresją na Ukrainę z pewności nazwie w ten sposób Rogera Watersa. Już nazwało.
W czasie stanu wojennego, gdy wielu polskich fanów rocka słuchało piosenki o Breżniewie, który zagarnął Afganistan, teatromani zawiedzeni postawą aktorów popierających stan wojenny wyklaskiwali ich w teatrze. Pisarzom, którzy zachwycali się Jaruzelskim, pogardliwie rzucali książki na wycieraczki. Były ich całkiem duże stosy, co stało się symbolem bojkotu projaruzelskiej kultury. Dziś Polacy bojkotują Jaromira Nohavicę, który podziwia Putina. Świat bojkotuje rosyjskich artystów nieodcinających się od agresji na Ukrainę. Roger, co byś powiedział na to, że przestaniemy słuchać twoich płyt, twoich antywojennych hymnów, bo jak napisał jeden z twoich fanów – rosyjski fan – zdradziłeś ideały, za które cię szanowaliśmy?