Dla Władimira Władimirowicza aneksja Krymu stanowiła chwilę triumfu; obwieścił nowy, postzimnowojenny porządek świata. Wtedy właśnie Rosja wyzywająco odwróciła sytuację na swoją korzyść, przeciwko USA, odmawiając uznania ich dominacji. Po wyborach, w których miażdżąca większość mieszkańców Krymu opowiedziała się za przyłączeniem do Rosji, oficjele zebrani pod wyniosłymi łukami i złotymi kandelabrami Sali Gieorgijewskiej na Kremlu przywitali Putina entuzjastyczną owacją na stojąco. Prezydent przemówił: „Wydarzenia na Ukrainie to odzwierciedlenie procesów, które toczą się na całym świecie. Od końca rywalizacji dwóch supermocarstw Stany Zjednoczonej uznawały, że stać je na politykę silnej ręki. Myślą, że cieszą się zaufaniem samego Boga". Zachód od wieków stara się zapędzić Rosję do narożnika i ją opanować, ciągnął. „Ale wszystko ma swoje granice [...]. Jeśli zbyt mocno naciągnie się sprężynę, to w końcu wystrzeli [...]. Rosja, tak jak każdy inny kraj, ma swoje narodowe interesy, które należy respektować".
Czytaj więcej
Jak was kochać, Rosjanie. Jak mówić o was „bracia". Jak wspominać dobre chwile, bo przecież takie były. Jak pieścić w pamięci waszą ofiarność, przyjaźń, oddanie, kiedy idziecie jak stado baranów pod przewodnictwem łże-generałów palić i rabować ukraińskie miasta. Czyż są tak bardzo inne od waszych? Czyż ludzie, których zabijacie, nie mówią tym samym, czy podobnym językiem? Czują, myślą, żyją jak wy? Czyż do łbów wam nie dociera, że mają takie samo prawo do spokoju, bezpieczeństwa i wolności jak wasi ojcowie i matki? A jednak wsiadacie bezkrytycznie do tych swoich wozów pancernych, czołgów i samolotów i bez cienia wyrzutu sumienia siejecie śmierć i zniszczenie.
Władimir odnowiciel
Pod koniec przemówienia niektórzy ze słuchaczy ocierali łzy dumy, inni skandowali: „Rosja, Rosja!". Putin sięgnął po głęboko zakorzenioną tęsknotę za chwalebnym okresem sowieckiej, imperialnej przeszłości, którą odczuwało wielu Rosjan. Była to ta sama nostalgia, która pomogła mu zostać prezydentem – „kandidat rezidentem", człowiekiem KGB na Kremlu – już trzykrotnie. Tyle że dopiero teraz, w oczach licznych obywateli, zaczynało się coś w tej kwestii dziać. Krym został przekazany Ukrainie na wiele lat przed upadkiem ZSRS, w 1954 roku, przez Nikitę Chruszczowa, ówczesnego przywódcę partii komunistycznej, jednakże większość Rosjan obwiniała o utwierdzenie stanu rzeczy Borysa Jelcyna, gdy jednym pociągnięciem pióra, w grudniu 1991 roku, wraz z liderami innych sowieckich republik, podpisał rozwiązanie Związku Radzieckiego, pozostawiając Krym w granicach Ukrainy.
„Rosja miała poczucie, że nie tylko została obrabowana, ale wręcz splądrowana – mówił Putin do zebranych oficjeli. – Miliony Rosjan położyły się spać we własnym kraju, a obudziły się już za granicą; w jednej chwili w byłych republikach radzieckich stali się mniejszością [...]. Ale wówczas Rosja tylko spuściła głowę i przełknęła wstyd".
A teraz to on podejmował kroki, aby odbudować rosyjskie imperium. Notowania Władimira Władimirowicza podskoczyły do ponad 80 proc. Wcale nie musiał pokazywać dowodów na udział Stanów Zjednoczonych w powstaniu przeciwko Janukowyczowi – propaganda aż za dobrze odpowiadała na zapotrzebowanie tej części ludności, która wciąż miała poczucie upokorzenia Rosji wskutek upadku Związku Sowieckiego. Wystarczyło przedstawić zdjęcia amerykańskiej podsekretarz stanu Victorii Nuland, jak rozdaje ciasteczka proeuropejskim demonstrantom w lodowatym zimnie na kijowskim Majdanie – później jednak wyrafinowanie propagandy istotnie wzrosło. Jednostki informatyczne pracujące dla rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU zalewały Facebook oraz rosyjskie medium społecznościowe fałszywymi historiami, które miały usprawiedliwiać rosyjską inwazję, potępić rewolucję jako kierowaną przez neonazistów, a samą Ukrainę nazwać siedliskiem czeczeńskich terrorystów. Kiedy konflikt rozlał się na wschodnią część kraju, w rosyjskiej telewizji można było usłyszeć oskarżenia o „ludobójstwo" popełnione przez ukraińską armię – donoszono nawet o ukrzyżowaniu przez żołnierzy trzyletniego dziecka. Ten ciągły propagandowy atak w końcu wyprał mózgi większości.