Jeden z ekspertów z branży nuklearnej powiedział kiedyś: nie znam przypadku elektrowni, która powstałaby zgodnie z harmonogramem. Jak to wygląda w Polsce?
Wszystko może się zdarzyć, ale trzymamy się harmonogramu. Zjawisko opóźniania się tzw. megaprojektów jest bardzo często na całym świecie, i to nie tylko w branży energetycznej. Są też przykłady pozytywne – jak choćby elektrownia jądrowa budowana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Pamiętajmy też, że z każdą kolejną wybudowaną w tej samej technologii elektrownią ogromne znaczenie odgrywają dokonywane optymalizacje. W przypadku pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, w technologii reaktorów AP 1000, nasze bloki będą już „n-tymi" oddawanymi na świecie – po tych działających w Chinach i dwóch siostrzanych w amerykańskiej elektrowni Vogtle. Dlatego przede wszystkim koncentrujemy się na tym, aby na wstępie zrobić wszystko, by dobrze skorzystać z lekcji wyciągniętych przez naszych poprzedników. Nie bez powodu długo analizowaliśmy, co poszło nie tak w przypadku innych inwestycji, jak w Olkiluoto. Robimy wszystko, co możliwe, by ambitnych harmonogramów dotrzymać i mogę zagwarantować, iż uważnie odrobiliśmy lekcje z projektów realizowanych w przeszłości i obecnie. To znacząco zwiększa prawdopodobieństwo, że zdążymy na czas.
Gdzie są te wyzwania, które mają na to wpływ?
Chciałabym jak najlepiej wykorzystać osiemnaście miesięcy z umowy projektowania elektrowni, gdyż oprócz właściwego projektu elektrowni, spełniającego najwyższe normy obowiązujące w Europie i świecie, wiele będzie zależało od poprowadzenia samego procesu inwestycyjnego, formowania łańcuchów dostaw, dostawców i całej logistyki projektu. Często nawet dziennikarze branżowi dziwią się, że budowa jeszcze nie ruszyła. Ale ktokolwiek miał do czynienia z megaprojektami ten wie, jak kluczowe jest dobre ułożenie projektu od samego początku. Małe błędy na starcie mogą skutkować latami opóźnień i gigantycznymi kosztami. Powyższe dotyczy w szczególności procesu projektowania, czyli przygotowania design'u elektrowni. Zły design, bez odpowiednio zaprojektowanej logistyki i infrastruktury, jest z kolei przyczyną późniejszych perturbacji megaprojektów. Projekt Olkiluoto poniósł harmonogramową i budżetową porażkę, bo zaczął się z niedojrzałym projektem. Najkrócej mówiąc: kluczem jest dobre planowanie i całościowe ułożenie wszystkich elementów projektu już dziś.
Tyle że cały świat właśnie wraca do energetyki jądrowej. Jak to się przekłada na dostępność know-how, infrastruktury, dostawców, specjalistów? Czy to nagłe zainteresowanie komplikuje procesy projektowania i budowy?