Na razie do polskich szkół zapisało się 2 proc. dzieci w wieku szkolnym z 500 tys., które przyjechały z Ukrainy. – Zaczną się zgłaszać w najbliższych dniach. Dla dyrektorów to wyzwanie, bo już teraz o nauczycieli bardzo trudno – mówi Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Specustawa o pomocy obywatelom Ukrainy i ich rodzinom, nad którą w środę pracował Sejm, ma im to zadanie ułatwić.
Osobne klasy
– Chcemy stworzyć jak najbardziej elastyczne warunki organom prowadzącym szkoły; stworzyć – równolegle do polskiego systemu oświaty – podsystem dla dzieci ukraińskich, także najmniej stresujący– tłumaczył na środowej konferencji prasowej Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki. Dodał, że najlepiej, by ukraińscy uczniowie trafiali do spejalnie dla nich przygotowanych oddziałów przygotowawczych. W klasach tych będą sześć godzin tygodniowo uczyć się języka polskiego i nadrabiać różnice programowe. A po wakacjach, jeśli jeszcze będą w Polsce, trafią do klas razem z polskimi uczniami lub znów do oddziałów przygotowawczych.
Nie chcą nadgodzin
Zgodnie ze specustawą, jeśli dyrektor szkoły utworzy teraz dodatkowy oddział dla ukraińskich uczniów, będzie mógł przydzielić nauczycielom godziny ponadwymiarowe ponad obecny limit 1,5 etatu. Jest jeden warunek: nauczyciel musi się zgodzić. A z tym po wprowadzeniu Polskiego Ładu może być kłopot. Z ostatniej ankiety ZNP wynika bowiem, że na zmianach w podatkach stracili właśnie nauczyciele, którzy mają dużo godzin ponadwymiarowych.
Czytaj więcej
Sejm uchwalił ustawę o pomocy dla uchodźców. Pozostały w niej kontrowersyjne przepisy gwarantujące bezkarność urzędniczą w czasie wojny na Ukrainie. Przepadł natomiast przepis o wyłączeniu odpowiedzialności za przestępstwa funkcjonariuszy publicznych w czasie stanu epidemii i stanu klęski żywiołowej.