Reasumując: o składzie SN właściwym do rozpoznania przedstawionego zagadnienia prawnego decyduje przepis ustrojowy (ustawa o SN). Z uwagi na sygnalizowane rozbieżności w orzecznictwie wszystkich izb powinien być to pełny skład SN. Jeżeli zaś ujawniłyby się okoliczności związane z uzasadnionym brakiem bezstronności sędziów SN (na co wskazuje się w oświadczeniu prezes SN), ewentualnych modyfikacji składu orzekającego SN w przedmiocie zagadnienia prawnego można dokonać wyłącznie w trybie przewidzianym przez odpowiednio stosowane art. 49 § 1 k.p.c. lub art. 41 § 1 k.p.k. Wybór jednego z nich zależy od tego, która ustawa procesowa normuje posiłkowo postępowanie w sprawie pytań abstrakcyjnych. Z reguły w sprawach publicznych przed SN stosuje się odpowiednio przepisy k.p.c., co przemawia za tym, że także w tym przypadku znajdzie odpowiednie zastosowanie k.p.c., a nie k.p.k.
„Inny odpowiedni skład SN", o którym mowa w ustawie o SN, stanowi wypadkową tego, czyich (których sądów) dotyczą rozbieżności podlegające wyjaśnieniu przez ten „odpowiedni skład". Zatem to sądy (izby SN), w których pojawiły się rozbieżności, determinują „odpowiedni skład SN". Przepis ten nie może być traktowany jako podstawa do wprowadzenia „kuchennymi drzwiami" instytucji wyłączenia sądu (izby SN) lub jako sui generis podstawa wyłączenia sędziego. Tylko prawem przewidziany tryb wyłączenia sędziego (precyzyjnie określony w k.p.c.), dający należytą rękojmię rozpoznania kwestii ewentualnej stronniczości sędziego w odpowiednim postępowaniu wpadkowym, stanowi adekwatne narzędzie do ukształtowania składu sądu w taki sposób, by sprawy rozpoznawane były przez sąd bezstronny. Niedopuszczalne jest wyłączenie sędziego z pominięciem czy obejściem trybu ustawowego.
Utrzymanie monopolu
Stanowisko pierwszej prezes SN co do składu mającego rozstrzygnąć zagadnienie prawne jawi się jako co najmniej niespójne. Nie uwzględnia ono tego, że we wskazanym do rozpoznania zagadnienia komplecie w ramach Izby Cywilnej będzie orzekała siódemka sędziów powołanych na podstawie wniosku KRS w nowym składzie. To właśnie do tego składu KRS wątpliwości ma prezes SN. Do tej pory sędziowie ci orzekali tylko w ramach swoistego getta sądowego – wyłącznie w składach „segregowanych" (bez udziału sędziów „starego rytu"), a ostatnio w ogóle nie przydziela się im nowych spraw. Jeżeli – zdaniem prezes SN – zagadnienia prawnego nie mogą rozpoznać sędziowie z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Izby Dyscyplinarnej (bo bezpośrednio ich ono dotyczy), to samo należałoby uczynić z siódemką cywilistów i za „inny odpowiedni skład" w rozumieniu art. 83 § 1 ustawy o SN uznać skład Izby Cywilnej bez udziału nowo powołanych sędziów.
Na razie musimy się zadowolić w tej kwestii mglistą wypowiedzią rzecznika prasowego SN Michała Laskowskiego, który poinformował, że sprawa udziału tych sędziów w posiedzeniu pozostaje do „rozwiązania". O tym „rozwiązaniu" dowiemy się niebawem, bo procesowy Shinkansen pędzi z zawrotną prędkością i nie ma czasu stawać z powodu byle drobiazgu prawnego. (Już po złożeniu tego tekstu ujawniono, że mieszany skład SN złożony z sędziów Izby Karnej, Cywilnej i Pracy z urzędu wyłączył 17 bm. od rozpoznania sprawy wszystkich nowych sędziów Izby Cywilnej. Przy tym nie wiedzieć czemu działał na zasadzie... k.p.k., choć w sprawie powinien mieć zastosowanie k.p.c., który wymaga żądania sędziego albo wniosku o jego wyłącznie. Swoją drogą wyrokowanie przez jedną grupkę sędziów SN o tym, kto jest, a kto nie jest uprawniony do orzekania w sprawie statusu sędziowskiego, jest nader wątpliwe. Konsekwentnie należałoby przyjąć, że wszyscy sędziowie SN ulegają wyłączeniu od rozpoznania pytania prawnego. Wszak orzekając o tym, kto może, a kto nie może być sędzią SN i ustalając zasady nabycia statusu sędziego SN, niewątpliwie orzekają również w swojej sprawie. Zresztą akurat tego typu postępowanie nie jest żadnym szczególnym zaskoczeniem, gdy się zważy, że w polskim SN przez całe dekady stosowano żelazną zasadę kooptacji przy powoływaniu nowych sędziów SN).
O tym, kto może być sędzią SN, tradycyjnie po 1989 r. decydowali w różnej formie urzędujący już „starzy sędziowie". Można powiedzieć, że dziś spór dotyczy tego samego, tj. utrzymania monopolu „starych sędziów" na ostateczne decydowanie o tym, kto może być sędzią SN. Stąd decyzja o wyłączeniu wszystkich nowych sędziów od orzekania.
Wstępny katalog problemów procesowych związanych z pytaniem prawnym adresowanym wyłącznie do „trojki" izb wcale się jednak na tym nie kończy. Otóż pytanie to (w jego części karnoprocesowej, dotyczącej konsekwencji prowadzenia konkursów przez KRS wybieraną w zakresie kurii sędziowskiej przez parlament z punktu widzenia bezwzględnej przyczyny odwoławczej określonej w art. 439 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k.) pokrywa się w znacznej mierze z tezą uchwały całego składu Izby Dyscyplinarnej z 10 kwietnia 2019 r. Uchwała ta, z uwagi na szczególny skład sądu, uzyskała moc zasady prawnej. Zatem udzielenie odpowiedzi przez „trojkę" na pytanie prawne postawione przez prezes SN może doprowadzić do konieczności odstąpienia od zasady prawnej Izby Dyscyplinarnej, co z kolei aktualizuje potrzebę zastosowania przepisów normujących szczególny tryb postępowania w takim układzie. Ustawa o SN przewiduje, że jeżeli skład jednej izby SN zamierza odstąpić od zasady prawnej uchwalonej przez inną izbę, rozstrzygnięcie następuje „w drodze uchwały obu izb". Izby mogą przedstawić zagadnienie prawne do rozpoznania przez pełny skład SN. Wydaje się zatem prawdopodobne, a może nawet nieuchronne, że „trojka" izbowa powinna być poszerzona o Izbę Dyscyplinarną. Patrząc na zagadnienie z tej perspektywy, jeszcze silniej jawi się potrzeba przedstawienia zagadnienia prawnego od razu do rozpoznania kompletowi SN.