Czas pandemii jest dla mnie również czasem intensywnej lektury. Czytam głównie książki, niekoniecznie najnowsze. Ostatnio wielką radość sprawiła mi książka „Futbonomia" (SQN, 2019) duetu autorów – Simona Kupera i Stefana Szymańskiego. Kuper jest holenderskim znawcą piłki nożnej, pisarzem i felietonistą „Financial Times". Stefan Szymański to profesor i wykładowca uniwersytecki, specjalizujący się w ekonomii sportu i biznesowym podejściu do rywalizacji.
Czytaj także: Podsumowanie pięciu lat reform w sądownictwie
Niczym każdy szanujący się komentator zawodów telewizyjnych toczących się bez udziału naszych rodaków, muszę zacząć od „polskiego akcentu", bo można go znaleźć w życiorysie jednego z autorów. Stefan Szymański ma oczywiście polskie korzenie, a w książce wspomina o losach swojego ojca w Wielkiej Brytanii po drugiej wojnie światowej. Skoro „polski akcent" już odhaczony, możemy kontynuować lekturę.
Torturowanie liczb i danych
„Futbonomia" jest książką prezentującą zupełnie inne spojrzenie na piłkę nożną. Autorzy przeanalizowali tysiące głównie ekonomicznych danych, bo jedną z ich domen jest ekonometria. Ekonometria to według autorów „zamknięcie wielu liczb i danych w ciemnej piwnicy i torturowanie ich tak długo, aż będzie można wyciągnąć z nich pewne zależności i prawidłowości". Do mnie ta definicja przemówiła. Bez bicia.
Wnioski, które wyciągają, i to, jak na piłkę nożną patrzą, gorąco rekomenduję. Nie chcąc jednak psuć ewentualnej lektury książki, podzielę się jedynie trzema historiami.