Najnowszy panel prawników „Rzeczpospolitej”, którego wyniki opublikowaliśmy w czwartek, pokazał, jak dyskusyjny jest pomysł ministra Adama Bodnara na uporanie się z problemem tzw. neosędziów. Chodzi o sędziów, których nominacje czy awanse „klepnęła” kwestionowana Krajowa Rada Sądownictwa, określana mianem neo-KRS.
Czytaj więcej:
Jaki Adam Bodnar ma plan na tzw. neosędziów?
Plan resortu sprawiedliwości na przywrócenie praworządności w sądach zakłada – w dużym uproszczeniu – weryfikację większości neosędziów, założenie im spraw dyscyplinarnych i odesłanie na wcześniej zajmowane stanowiska. I, jak się okazuje, wśród prawników ma prawie tyle samo zwolenników co przeciwników.
Co ciekawe jednak, znakomita większość, bo aż 91 proc., badanych popiera koncepcję, by nie podważać statusu młodych sędziów, którzy kształcili się w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, zrobili asesurę i po ocenie przez neo-KRS zostali powołani na stanowiska sędziowskie. Najwyraźniej argument ministra sprawiedliwości tłumaczącego, że akurat oni „niespecjalnie mieli wybór”, trafił na podatny grunt.
Czytaj więcej
Przedstawiony projekt naprawczy trudno zaliczyć do sukcesów. Uchwalona w oparciu o te założenia „Ustawa o przywracaniu ładu konstytucyjnego” żadnego ładu raczej nie przywróci. Zamiast systemowych rozwiązań funduje wątpliwy konstytucyjnie rewanżyzm - ostrzegają profesorowie Maciej Gutowski i Piotr Kardas.