Bartczak, Trzos-Rastawiecki: Czy TSUE zburzy system stosowania wskaźników w umowach finansowych?

Nie rozumiemy, jak użycie WIBOR może być w ogóle rozpatrywane jako abuzywne.

Publikacja: 30.08.2024 04:30

Bartczak, Trzos-Rastawiecki: Czy TSUE zburzy system stosowania wskaźników w umowach finansowych?

Foto: Adobe Stock

Pytania prejudycjalne zadane Trybunałowi Sprawiedliwości UE przez Sąd Okręgowy w Częstochowie postanowieniem z 31 maja 2024 r. (sygn. akt I C 1226/23) dotyczą zasadniczo określenia, czy można badać użycie w umowie WIBOR-u pod kątem abuzywności, a także tego, jaki zakres informacji w zakresie ustalania WIBOR-u bank powinien przedstawić konsumentowi zaciągającemu kredyt. Choć dotyczą polskiego „podwórka”, to odpowiedzi TSUE będą miały znacznie szerszy zasięg dotyczący stosowania wskaźników referencyjnych w Unii Europejskiej.

Czytaj więcej

Czy ruszy fala pozwów złotówkowiczów rozliczających się WIBOR

WIBOR i TSUE. Wpływ na całą Unię Europejską

Zacznijmy od tego, że WIBOR nie jest jakimś egzotycznym, polskim tworem. Jego funkcjonowanie ma miejsce w środowisku prawnym, które jest wspólne dla wszystkich wskaźników referencyjnych w całej UE. Tworzenie wskaźników referencyjnych oraz ich stosowanie w umowach finansowych z konsumentami jest bowiem regulowane na poziomie rozporządzenia europejskiego (rozporządzenie BMR), które stosuje się bezpośrednio do każdego wskaźnika referencyjnego w każdym kraju UE.

Gdyby więc TSUE orzekł, że bank stosujący wskaźnik referencyjny w umowie kredytowej z klientem musi go badać pod kątem tego, czy nie narusza on interesów konsumenta, to takie orzeczenie dotyczyłoby również EURIBOR-u, STIBOR-u, LIBOR-u, SARON-u, SONIA i całej długiej listy wskaźników stosowanych w Unii Europejskiej. To samo dotyczyłoby kwestii związanych z informowaniem klientów o tym, jak tworzony jest wskaźnik referencyjny czy też o ryzykach, jakim może podlegać jego ustalanie.

Co by takie orzeczenie oznaczało? A to, że cały misternie stworzony przez rozporządzenie BMR system funkcjonowania wskaźników referencyjnych zacząłby się kruszyć. Kamieniem węgielnym tego systemu jest bowiem bardzo precyzyjna zasada podziału ról w tworzeniu i stosowaniu wskaźników referencyjnych.

WIBOR. Kluczowa rola administratora w rozporządzeniu BMR

Zgodnie z rozporządzeniem BMR centralną postacią tego systemu jest administrator. To on odpowiada za to, czy wskaźnik referencyjny jest zgodny z rozporządzeniem BMR. On też ponosi wyłączną odpowiedzialność za to, czy metoda tworzenia wskaźnika referencyjnego jest odpowiednia, rzetelna i wiarygodna, nie podatna na manipulacje i czy wiernie odzwierciedla rynek, którego pomiar jest celem danego wskaźnika. Administrator ma też określone obowiązki informacyjne. Musi opublikować dokumenty, które w zrozumiały sposób wyjaśniają odbiorcom (w szczególności konsumentom) produktów finansowych opartych na wskaźniku, czym jest dany wskaźnik referencyjny, w jaki sposób jest ustalany i na podstawie jakich danych wejściowych jest oparty.

Administrator nie funkcjonuje w próżni. Zarówno zasady, na jakich działa, jak i same wskaźniki, które tworzy, podlegają ścisłej kontroli organu nadzoru. Potwierdzeniem, że wszystko w zakresie tworzenia wskaźnika działa prawidłowo, jest wpis administratora do rejestru administratorów ESMA – rejestru funkcjonującego na poziomie całej Unii Europejskiej. Tylko takich wskaźników referencyjnych (tj. wskaźników opracowywanych przez licencjonowanych administratorów) bank może użyć w umowie kredytowej z konsumentem.

Czytaj więcej

Przyszłość pozwów WIBOR-owych: Czy mogą okazać się skuteczne?

Taka zasada obowiązuje na poziomie całej Unii Europejskiej. Wynika ona zarówno z przepisów rozporządzenia BMR, jak i odpowiednich przepisów krajowych – w Polsce ustawy o kredycie hipotecznym. Rozwiązanie to z jednej strony znacznie ogranicza wybór banku w zakresie możliwych parametrów, na których może opierać oprocentowanie zmienne, z drugiej wprowadza pewność prawną. Jeżeli bank – tak jak nakazuje prawo – użył „certyfikowanego” wskaźnika referencyjnego, to może mieć pewność, że ten wskaźnik jest prawidłowy i zgodny z prawem, a klient ma dostęp do wszystkich niezbędnych informacji związanych ze sposobem ustalania wskaźnika.

Przy takiej pewności bank nie ma już obowiązku, żeby dokonywać samodzielnego i niezależnego badania w celu stwierdzenia, czy na pewno ze wskaźnikiem wszystko jest w porządku i czy na pewno administrator wykonał wszystkie ciążące na nim obowiązki informacyjne. Nie bardzo przy tym wiadomo, jak miałby takie ewentualne badanie wykonać.Czy bank miałby uznać, że powinien zrobić coś więcej, niż zrobił administrator wskaźnika referencyjnego? Jak też bank miałby dokonać selekcji materiałów informacyjnych udostępnianych przez administratora. Czy miałby któreś z tych informacji rozwinąć, któreś pominąć, a jeszcze inne napisać innym językiem? Czy zresztą takie rozwiązanie byłoby na pewno korzystne dla konsumenta? Czy nie lepiej jest, jak każdy odpowiada w zakresie swoich kompetencji? Na takim podziale kompetencji opiera się właśnie system wskaźników referencyjnych w Europie.

Ograniczanie systemu WIBOR? Podważanie fundamentów europejskiego systemu

WIBOR jest w tworzony w ramach europejskiego systemu prawnego funkcjonowania wskaźników referencyjnych. Jest to wskaźnik referencyjny w rozumieniu rozporządzenia BMR. Do tego wskaźnik o charakterze kluczowym w Unii Europejskiej – czyli jeden z najważniejszych stosowanym w UE. Jest opracowywany przez GPW Benchmark – administratora wpisanego do rejestru ESMA na podstawie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego. Administrator opublikował wszystkie materiały informacyjne wymagane przez przepisy prawa dotyczące ustalania wskaźnika referencyjnego.

Zostały więc spełnione wszystkie przesłanki określone przez prawo europejskie, pozwalające na użycie tego wskaźnika w umowie kredytowej z klientem. Nie rozumiemy, jak takie użycie może być w ogóle rozpatrywane jako abuzywne. Użycie WIBOR gwarantowało spełnienie wymagań w zakresie ochrony klienta i zapewnienia mu dostępu do informacji o wskaźniku referencyjnym udostępnianych przez administratora. Warto może odwrócić pytanie: czego innego bank miałby użyć zamiast wskaźnika, do którego zobowiązywał go przepis prawa?

Jeżeli te zasady zostaną podważone, cała logika rozporządzenia BMR przestanie mieć sens. Po co proces licencjonowania administratorów? Po co badanie jakości wskaźników przez organy nadzoru? Po co złożony system informacji o wskaźnikach? Po co obowiązek stosowania certyfikowanych wskaźników referencyjnych? Skoro i tak każdy bank stosujący wskaźnik w umowie z konsumentem musiałby sam przeprowadzać badanie jego jakości i sam sobie definiować zakres informowania klienta o sposobie ustalania wskaźnika… Mówiąc wprost, rzecz jasna, ironicznie – po co nam w ogóle rozporządzenie BMR?

Mamy nadzieję, że TSUE rozsądnie odpowie na zadane pytania i będzie świadomy konsekwencji swoich odpowiedzi.

Autorzy są partnerami kancelarii ITMA, nie reprezentują żadnej ze stron w sporach sądowych dot. umów kredytowych

Pytania prejudycjalne zadane Trybunałowi Sprawiedliwości UE przez Sąd Okręgowy w Częstochowie postanowieniem z 31 maja 2024 r. (sygn. akt I C 1226/23) dotyczą zasadniczo określenia, czy można badać użycie w umowie WIBOR-u pod kątem abuzywności, a także tego, jaki zakres informacji w zakresie ustalania WIBOR-u bank powinien przedstawić konsumentowi zaciągającemu kredyt. Choć dotyczą polskiego „podwórka”, to odpowiedzi TSUE będą miały znacznie szerszy zasięg dotyczący stosowania wskaźników referencyjnych w Unii Europejskiej.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?