Pytania prejudycjalne zadane Trybunałowi Sprawiedliwości UE przez Sąd Okręgowy w Częstochowie postanowieniem z 31 maja 2024 r. (sygn. akt I C 1226/23) dotyczą zasadniczo określenia, czy można badać użycie w umowie WIBOR-u pod kątem abuzywności, a także tego, jaki zakres informacji w zakresie ustalania WIBOR-u bank powinien przedstawić konsumentowi zaciągającemu kredyt. Choć dotyczą polskiego „podwórka”, to odpowiedzi TSUE będą miały znacznie szerszy zasięg dotyczący stosowania wskaźników referencyjnych w Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
Odżyły spekulacje czy śladem frankowiczów ruszą do sądów złotówkowicze. W ich sprawie trafiły pierwsze pytania do TSUE.
WIBOR i TSUE. Wpływ na całą Unię Europejską
Zacznijmy od tego, że WIBOR nie jest jakimś egzotycznym, polskim tworem. Jego funkcjonowanie ma miejsce w środowisku prawnym, które jest wspólne dla wszystkich wskaźników referencyjnych w całej UE. Tworzenie wskaźników referencyjnych oraz ich stosowanie w umowach finansowych z konsumentami jest bowiem regulowane na poziomie rozporządzenia europejskiego (rozporządzenie BMR), które stosuje się bezpośrednio do każdego wskaźnika referencyjnego w każdym kraju UE.
Gdyby więc TSUE orzekł, że bank stosujący wskaźnik referencyjny w umowie kredytowej z klientem musi go badać pod kątem tego, czy nie narusza on interesów konsumenta, to takie orzeczenie dotyczyłoby również EURIBOR-u, STIBOR-u, LIBOR-u, SARON-u, SONIA i całej długiej listy wskaźników stosowanych w Unii Europejskiej. To samo dotyczyłoby kwestii związanych z informowaniem klientów o tym, jak tworzony jest wskaźnik referencyjny czy też o ryzykach, jakim może podlegać jego ustalanie.
Co by takie orzeczenie oznaczało? A to, że cały misternie stworzony przez rozporządzenie BMR system funkcjonowania wskaźników referencyjnych zacząłby się kruszyć. Kamieniem węgielnym tego systemu jest bowiem bardzo precyzyjna zasada podziału ról w tworzeniu i stosowaniu wskaźników referencyjnych.