— Jak można się cieszyć z tego, że prawo jest tworzone na X, a nie w gmachu parlamentu — oburzała się rzecznik praw dziecka.
Zgłoszona przez nią poprawka do ustawy zmieniającej definicję zgwałcenia przepadła w Senacie po tym, jak zaalarmowałem w mediach społecznościowych, że konsekwencją jej uchwalenia będzie złagodzenie kar za zgwałcenie dzieci. Jak widać, czasem warto przerwać urlop, zajrzeć na strony Senatu, sprawdzić, co dzieje się w procesie legislacyjnym i rzutem na taśmę powstrzymać katastrofę. Mało brakowało, a Senat istotnie obniżyłby sankcję za kwalifikowane zgwałcenie, polegające na dopuszczeniu się wobec dziecka innych czynności seksualnych. Zawsze, jak tylko umiem, wspieram organy procesu legislacyjnego w tworzeniu dobrego prawa.
Czytaj więcej
– Tego typu regulacje zostały przyjęte chyba w 17 państwach europejskich i kilku na świecie. I wszędzie, może w różnym stopniu, te obawy się jakoś tam pojawiały, ale nie widać, żeby potem się sprawdzały. A nie sądzę, by polskie kobiety były bardziej zawistne od np. Hiszpanek czy Dunek – mówi Piotr Szymaniak, dziennikarz działu prawnego "Rzeczpospolitej".
Przepisy o gwałcie: z dożywocia na 15 lat
W art. 197 § 4 kodeksu karnego opisany jest typ kwalifikowany zgwałcenia. Przepis dotyczy czynu wobec „małoletniego poniżej lat 15” bez żadnych doprecyzowań. Zatem przepis obejmuje zarówno obcowanie płciowe z dzieckiem (klasyczny stosunek), jak i wszelkie inne czynności seksualne (obmacywanie, całowanie, dotykanie narządów płciowych). Przepis jest skorelowany z wszystkimi wariantami zgwałcenia opisanymi w art. 197 § 1 i 2 k.k., gdzie odróżnione są czyny polegające na obcowaniu płciowym (§ 1) oraz poddaniu się innej czynności seksualnej albo wykonaniu takiej czynności przez inną osobę (§ 2).
W rezultacie nowelizacji, którą zarekomendowały komisje senackie, w art. 197 § 4 k.k. miało znaleźć się doprecyzowanie: „sprawca dopuszcza się zgwałcenia wobec małoletniego poniżej lat 15 poprzez doprowadzenie go do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem”. Nowy przepis miał zatem mieć zastosowanie wyłącznie do dzieci doprowadzonych do obcowania płciowego – użycie tego zwrotu zawężało znamiona typu kwalifikowanego. Nie dotyczyłby już czynów polegających na innych czynnościach w stosunku do dzieci, równie obscenicznych i groźnych (całowanie, dotykanie miejsc intymnych itd.).